Restauratorzy idą do sądu po pomoc

Dzisiaj około trzydziestu właścicieli barów, restauracji i firm cateringowych wystąpi do sądu w Hadze. Restauratorzy chcą zakwestionować zamknięcie swoich lokali. Wskazują, iż nie rozumieją działania władz i domagają się możliwie najszybszego ponownego otwarcia gastronomii.

Coś jest nie tak

To, iż restauratorzy są rozgoryczeni decyzjami rządu i premiera to mało powiedziane. Zdaniem przedsiębiorców czterotygodniowe zamknięcie gastronomii nie ma żadnego sensu. Nie pomoże w zwalczeniu epidemii, a jedynie spowoduje, iż państwo będzie musiało wydać więcej na pomoc upadającym firmom i rosnącym rzeszom bezrobotnych. Wszystko dlatego, iż wiele knajpek i kawiarni najzwyczajniej nie wytrzyma tych obostrzeń i zbankrutuje.

Problem jest tym większy, iż wiele punktów gastronomicznych poczyniło pewne inwestycje, by móc bezpiecznie obsługiwać swoich gości. Restauratorzy wskazują, iż dokonują wszelkich starań, by przestrzegać obostrzeń koronowych i dbać o bezpieczeństwo personelu i klientów. Zwiększono odległości między gośćmi, usunięto część stolików. W wielu lokalach postawiono nawet specjalne ekrany, tworząc niejako boksy dla odwiedzających. Również sami klienci przestrzegają zasad. Rezerwują miejsca, podają swoje dane, poruszają się po lokalu w maseczkach.

Jak wspominają niektórzy właściciele pubów, ostatniej nocy przed zamknięciem, lokalne były pełne, nikt nie rozumiał, czemu ich ulubiony lokal ma zawiesić działalność.

 

Dziwne decyzje zdaniem restauratorów

Niektórzy przedsiębiorcy uważają, iż premier działa nawet bez jakichkolwiek podstaw. Po zamknięciu placówek, w ubiegły wtorek do rządu dotarła dość ciekawa informacja. Wkrótce po tym, jak premier przekazał informacje o zamrożeniu gastronomii do jego gabinetu wpłynęło pismo od OMT. Zespół zarządzania epidemią po konsultacjach z ekspertami z dziedziny medycyny i epidemiologii wskazał jednoznacznie, iż bary, restauracje i kawiarnie mogły pozostać otwarte. Nie wprowadzają one bowiem zbyt dużego ryzyka rozprzestrzenienia się choroby. Informacja ta, zdaniem branży gastronomicznej, została jednak całkowicie pomięta przez władze.

 

Sąd

Sąd ma więc stwierdzić, czy decyzja władz to adekwatne środki do zaistniałej sytuacji. Składający wniosek restauratorzy liczą, iż wymiar sprawiedliwości weźmie pod uwagę opinie ekspertów z OMT i przyzna im racje, że działanie te są niewspółmierne do zagrożenia, a pojedyncze przypadki nieprzestrzegania obostrzeń nie mogą wiązać się z karaniem wszystkich przedsiębiorców.