Radość w mieście po pozbyciu się Polaka

Co drugi mieszkaniec Holandii ukarany mandatem

Funkcjonariusze policji w Scherpenzeel mówią wręcz o „miłym prezencie na koniec roku”. Czemu? Ponieważ z miasta zniknął Polak nękający kobiety w sklepach. Jak policja może cieszyć się ze zniknięcia człowieka? I co się stało z naszym rodakiem?

Dziwna sytuacja

Polak od pewnego czasu stał się znanym mieszkańcem Scherpenzeel. Jego sława nie wynikała jednak z jego wspaniałych uczynków a uciążliwości, jakie sprawiał. Mężczyzna jakiś czas temu pojawił się nie wiadomo skąd. Szybko jednak zdobył sobie sławę osoby wyjątkowo irytującej. Nasz rodak często był pod wpływem alkoholu i nie mówimy tu o pojedynczym piwie czy drinku. Będąc dość mocno zamroczony, miał zaczepiać pracownice tamtejszych sklepów.

 

Interwencję

Policja wielokrotnie interweniowała w jego sprawie. Problemem była jednak skala jego działań mężczyzny. Nie atakował on sprzedawczyń, nie demolował lokalu. Trudno było więc policji go aresztować, a prokuraturze osadzić w zakładzie karnym, czy doprowadzać do skazania i deportacji. Policja jedyne co mogła więc robić to przyjechać, spisać obcokrajowca, ewentualnie zabrać go na kilka godzin na dołek, ale potem musiano go znów wypuścić i sytuacja się powtarzała.

 

Prezent świąteczny

Tak było do początku tego tygodnia. Wtedy to policja napisała w mediach społecznościowych o „fajnym prezencie na koniec roku”. Co się stało? Polak po prostu gdzieś zniknął. Nagle pracownice sklepów przestały zgłaszać nękanie czy zaczepki. Zrobiło się spokojniej.

 

Co się stało z naszym rodakiem?

Co się stało z Polakiem? Tego funkcjonariusze nie wiedzą i jak bardzo brutalnie by to nie zabrzmiało zbytnio, ich to nie obchodzi. Mężczyzna był bowiem wolnym człowiekiem, mógł udać się, gdzie chciał. Mógł wrócić do ojczyzny, czy skierować się do innego holenderskiego miasta. Mundurowi nie monitorują tego typu ruchów.
Trudno więc powiedzieć co stało się z Polakiem? Wypada mieć tylko nadzieję, iż za kilka, kilkanaście dni oficerowie, którzy tak cieszyli się ze zniknięcia mężczyzny, nie znajdą jego zamarzniętego lub pobitego gdzieś w okolicznym rowie czy parku.

 

Źródło:  AD.nl