Psychopata na wolności

Polak wykrwawił się na ganku

W Holandii od paru dni trwają poszukiwania niebezpiecznego zbiega. 44-letni Peter M. uciekł z kryminalistycznej kliniki psychiatrycznej w ubiegłą sobotę. Od tego czasu policja nie może wpaść na jego trop. Rodzina ostrzega, człowiek ten jest bardzo niebezpieczny.

Bomba atomowa

Peter M. dał się poznać holenderskiemu wymiarowi sprawiedliwości, po tym jak w 2017 roku skazano go za głoszenie w internecie mowy nienawiści i grożenie, iż wysadzi Dordrecht bombą atomową. Wtedy sąd miał go za delikatnie niezrównoważoną osobę, która jednak oprócz siania teorii spiskowych i gróźb bez pokrycia, jest nieszkodliwa. Niemniej jednak kilka dni po wydaniu wyroku skazany zaatakował w Dordrechcie mężczyznę, który ładował do samochodu artykuły spożywcze kupione w jednym z pobliskich sklepów. Napastnik rzucił się na swoją ofiarę od tyłu z nożem. Na szczęście ofiara okazała się w tym wypadku łowcą i z pomocą syna dość łatwo obezwładniła napastnika i zaczekała na przyjazd policji. M. trafił na badania psychiatryczne, które wykazały, że jest całkowicie niepoczytalny i cierpi na schizofrenie. To spowodowało, iż wyrokiem sądu apelacyjnego w Hadze mężczyzna został wysłany na leczenie w więziennym szpitalu psychiatrycznym.

Groźny, chory psychicznie mężczyzna ucieka z zakładu dla umysłowo chorych. Władze nie informują o tym jednak rodziny ani lokalnych władz pobliskiego miasta.

Leczenie i ucieczka

44-latek przebywał na oddziale kryzysowym. Osadzony przysparzał wiele problemów współpacjentom i personelowi. Należał do grupy tak zwanych „trudnych”, na których należy zwrócić szczególną uwagę. Wykazywał się bowiem agresją i często odmawiał przyjęcia leków. Niemniej po pewnym czasie jego stan złagodniał na, tyle iż można go było przenieść na oddział, gdzie prowadzone są terapie zajęciowe. To na nim, wraz z postępami w leczeniu pacjenci powoli zyskują wolność. Wiadomość o polepszającym się stanie psychicznym Petera ucieszyła jego rodzinę. Krewni jednak ostrzegli opiekunów, że to mogą być tylko pozory. Mężczyzna już kiedyś udawał zdrowego, by uciec z innego zakładu leczniczego, miało to miejsce w 2014 roku. Władze placówki jednak nie posłuchały lub zapomniały o tej radzie.

Peter chodził na zajęcia i wykazywał postępy. W ostatnią sobotę otrzymał trzygodzinną przepustkę, którą mógł spędzić poza terenem więzienia. Dwie godziny przebywał z nim pielęgniarz-strażnik. Trzecią jednak pozwolono mu spędzić niedaleko zakładu karnego samemu. 44-latek nie przegapił tej okazji i zniknął.

 

Poszukiwania

Rodzina uciekiniera nie została poinformowana o tym, iż ich krewny zbiegł z więzienia. Dowiedzieli się o tym dopiero w poniedziałkowy wieczór, kiedy policja weszła przeszukać ich dom w poszukiwaniu Petera.

Sytuacja jest bardzo niebezpieczna. Uciekinier od soboty nie bierze leków. Możliwe, że wróciły już stany psychotyczne, co oznacza, że mężczyzna może być groźny dla siebie i swojego otoczenia. Niewykluczone, iż może kogoś zaatakować bez wyraźnego powodu.

Co ciekawe o ucieczce nie zostały od początku poinformowane również władze gminy i placówki do niej należące. Informacje o zbiegu lokalne władze, na których terenie znajduje się szpital-zakład karny, czerpią z portali informacyjnych. „To jest nie do pomyślenia” mówią samorządowcy. Również mieszkańcy regionu nie przebierają w słowach, na temat polityki ośrodka. Takie działania nie wzbudzają zaufania i dobrych relacji sąsiedzkich. Niemniej pomimo tych zgrzytów trzeba współpracować i działać. Nie są to jednak skoordynowane, zaplanowane akcje, a raczej mające zapewnić bezpieczeństwo, oddolne inicjatywy. Dla przykładu szkoła podstawowa Oud Zandbergen w Huis ter Heide znajduje się niecałe 4 kilometry od ośrodka Den Dolder. Po przybyciu uczniów zamyka  placówkę. Dzieci nie mogą opuścić budynku, do momentu aż nie przybędą po nich rodzice. Również sami mieszkańcy wolą chodzić w grupach, wzajemnie się ubezpieczać i obserwować tren. Policja wysłała w tamten rejon wzmożone siły, by zapewnić ewentualną siłę odstraszającą. To jednak tylko środki prewencyjne. Poszukiwania nadal trwają, ale nie przynoszą żadnych rezultatów. Do momentu jednak, aż 44-latek nie zostanie złapany, psychoza strachu w okolicy się nie skończy.

 

 

Rysopis poszukiwanego

  • Biały kolor skóry
  • Ciemnoszare włosy
  • Niebiesko-szare, lekko zielone oczy
  • Tatuaż na nodze
  • Ciemnoniebieskie dżinsy
  • Ciemnobrązowa kurtka bomberka
  • Białe buty sportowe

Jeśli chcesz powiadomić policję, że widziałeś tego człowieka, zadzwoń pod numer 0900-8844.