Holendrzy testują populacje na obecność COVID-19

Najnowsze wiadomości z Holandii wskazują na wyraźny przełom w walce i diagnostyce dotyczącej rozprzestrzeniania się w Królestwie Niderlandów COVID-19. W piątek władze w Hadze podały, iż krajowe banki krwi (centra krwiodawstwa), zorganizują przesiewowe badanie na obecność koronawirusa w Holandii. Cele tego działania są dwa. Sprawdzić jak szeroko i szybko rozprzestrzenił się wirus i jak społeczeństwo buduje odporność na zakażenie.

Przebieg badania

Cały plan jest genialny w swojej prostocie. Jak bowiem wskazują eksperci, naukowcy będą poszukiwać przeciwciał w krwi badanych lub przejawów pojawienia się samego wirusa. Wszystko po to, by zobaczyć ilu faktycznie może być chorych, wliczając w to ludzi przechodzących COVID-19 bezobjawowo i ilu wytworzyło przeciwciała na ten patogen.

Co ciekawe badanie to nie wymaga zbyt dużej ingerencji w społeczeństwo oraz wysyłania zaproszeń do udziału. Test ma być wykonany na dziesiątkach tysięcy dawców krwi i osocza z banku krwi Sanquin. Nie ma co też obawiać się o brak chętnych. Codziennie krew oddaje około 2000 osób. Co więcej, ludzie ci prezentują przekrój prawie całego społeczeństwa. „Kuć się” pozwalają zarówno 18, jak i 79-latkowie. Naukowcy mają zamiar zbadać, w nadchodzącym tygodniu, 10 tysięcy próbek pobranych w ciągu 5 dni.

 

Regularność

Działanie to będzie punktem wyjścia. Następnie, po paru tygodniach, znów naukowcy przebadają podobną ilość próbek. Działania te będą powtarzane kilkukrotnie. Dzięki temu RIVM i GGD poznają mechanikę i szybkość rozprzestrzeniania się patogenu, jak i zdobywania odporności przez społeczeństwo.

 

Badanie na obecność koronawirusa - ludzie są za

Najnowsze wiadomości z Holandii wskazują, iż w kraju tym jest około 331 000 dawców krwi. By jednak ich krew lub osocze zostało poddane opisywanym tu testom, muszą wyrazić stosowną zgodę. Z tym jednak nie ma problemów. 99% wszystkich zarejestrowanych już dawno wyraziło zgodę, by zbadano ich krew. (Jest ona potrzebna, gdy np. chcemy się zarejestrować jako honorowy dawca krwi i przekazać ją potrzebującym). Działanie to ma zresztą jeszcze jeden, ważny czynnik. Oddając krew, ludzie mają zapewnione regularne jej badania, w przypadku jakichś aberracji, czy wykrycia wirusa (niekoniecznie COVID-19), dawcy są natychmiast informowani o tym. Wielu więc oddaje krew nie tylko, by pomagać innym, ale i dbać o swoje bezpieczeństwo i zdrowie.

Osocze

Przesiewowe badanie na obecność koronawirusa skierowane jest głównie do ludzi, którzy nie tyle oddają krew, co samo osocze. Nie jest to żaden podział na lepszych i gorszych. Naukowcy wskazują na czysto pragmatyczne podejście. Osocze można oddawać co dwa tygodnie, krew co 8. To zaś powoduje, iż ten pierwszy rodzaj dawcy jest w krwiodawstwie po prostu częściej. Dawcy pełnej krwi mogą, jeśli chcą oddać osocze po czterech tygodniach od oddania 450 mililitrów krwi.

 

Chcesz poznać najnowsze wiadomości z Holandii? Wejdź na naszą stronę główną. Chcesz podzielić się ciekawym dla Polaków newesem pisz na GP24