Prokurator Generalny depcze nadzieje ofiar Belastingdienst
Niedawno pisaliśmy, iż ofiary Belastingdienst mogą liczyć na darmową pomoc prawną. Było to takie małe światełko w tunelu, które wielu poszkodowanym pozwalało wierzyć w to, iż sprawa bezprawnego odebrania ludziom tysięcy euro znajdzie swój szczęśliwy finał. Nadzieje te jednak bardzo szybko zdeptał Sąd Najwyższy Królestwa Niderlandów pod postacią Prokuratora Generalnego. Stwierdził on, iż nie widzi powodu, by ścigać ministrów w sprawie afery zasiłkowej. Politycy, pomimo iż wiedzieli o całej sprawie i nie interweniowali, nie poniosą za to żadnej prawnej odpowiedzialności.
Prokurator Generalny "odradza" podwładnym oskarżania polityków
Prokurator Generalny Sądu Najwyższego stwierdził, iż nie ma punktu wyjścia do postępowania karnego przeciwko ministrom i sekretarzom stanu w sprawie świadczeń dotyczących opieki nad dziećmi. Co więcej, zwierzchnik wszystkich prokuratorów w Holandii głośno odradza swoim podwładnym prowadzenia śledztwa przeciwko ministrom. Co to oznacza? Niejako sytuację znaną z naszej ojczyzny. Lokalni prokuratorzy mogą nie chcieć prowadzić spraw pokrzywdzonych przez urząd skarbowy podatników, lub umorzą je bardzo szybko, tylko po to, by nie podpaść „górze”.
Śledztwo wprowadzające
Czemu Prokurator Generalny wydał takie wytyczne? Jest to, jak wskazuje jego kancelaria, efekt śledztwa rozpoznawczego, w którym to Sąd Najwyższy przyjrzał się sprawie. Zdaniem oskarżyciela cały problem związany z oszustem podatkowym i biernością polityków dotyczy sposobu, w jaki ustawodawca postępował w 2005 roku przy projektowaniu aktów prawnych. W efekcie są to sprawy, które zdaniem prokuratora nie są przestępstwami karnymi. Nie można więc pociągnąć ministrów do odpowiedzialności karnej. Ponadto ewentualne zarzuty opierają się na fragmentach dyskusji, stenogramach i nagraniach z komisji parlamentarnych. Takie przesłuchania nie mogą być legalnie przedstawiane jako dowód.
Ręką rękę myje
W efekcie działania Prokuratora Generalnego Sądu Najwyższego, minister sprawiedliwości wskazał w piątek, iż nie nakaże podległym mu służbom ścigania ministrów i sekretarzy stanu. Jest to więc decyzja zgodna z radą Prokuratora Sądu Najwyższego.
Do pełnego obrazu tej sprawy należy zaś dodać na koniec, iż Prokurator Generalny nie może wszcząć postępowania według własnego uznania. Musi on otrzymać takie polecenie od… rządu lub Izby Reprezentantów. Można więc powiedzieć, iż to politycy orzekają we własnej sprawie rozpoczynając całą procedurę. Z racji zaś, iż obecnie mamy w Holandii rząd większościowy, to nietrudno było się spodziewać innego rozwiązania.
Winni zaniedbań i bierności politycy pozostają więc nietykalni. Być może sprawiedliwość dopadnie ich jednak przy urnach i ludzie nie zagłosują na nich lub przyszły skład sejmu pozwoli rozliczyć się z afery zasiłkowej i nie zamiecie jej pod dywan.