Procesy on-line w Holandii

Bandi zagryzł Leona, czy matka trafi za kraty?

Od wielu lat mówi się, że holenderska policja jest przeciążona nawałem obowiązków. Funkcjonariuszy jest zbyt mało, a rzeczywistość stawia przed nimi coraz to nowe, trudniejsze zadania. By więc temu przeciwdziałać, zachęca się młodych ludzi, by wstępowali w szeregi służb bezpieczeństwa. To jest jednak działanie długofalowe. Na tu i teraz proponowane są inne rozwiązania, niektóre tak niekonwencjonalne jak procesy on-line.

Minister Snader Dekker wpadł na dość nietypowy pomysł, który jego zdaniem pozwoli przynajmniej w pewnym stopniu odciążyć holenderskich policjantów. Polityk chce, by groźni przestępcy byli sądzeni on-line. Chodzi o to, by podejrzani brali udział w procesie za pomocą połączenia wideo. Wszystko miałoby przyjąć formę telekonferencji. Dlaczego ustępujący minister promuje to rozwiązanie? Jego zdaniem taka forma procesu sprawi, iż policjanci zostaną zwolnieni z obowiązku eskortowania podejrzanych czy ochrony sali rozpraw, zwłaszcza podczas głośnych procesów niebezpiecznych przestępców.

 

Adwokaci do kontroli

To jednak niejedyny pomysł odchodzącego polityka. W przypadku rozpraw on-line większość środowisk nie ma zastrzeżeń. Wszystko między innymi dzięki temu, iż w okresie pandemii takie działania były już z powodzeniem stosowane na wielu salach rozpraw w całym Królestwie Niderlandów.

Dużo więcej kontrowersji wzbudza, proponowany w tym samym czasie, wzmożony nadzór nad adwokatami. Minister chce, by prawnicy odwiedzający przestępców osadzonych w Extra Beveiligde Inrichting, czyli ośrodku, gdzie przebywają najgroźniejsi z nich, mogli to robić tylko z osobą towarzyszącą. Jak to rozumieć? Adwokat nie miałby się spotykać z oskarżonym sam. Czemu?

 

Powody

U podstaw tego pomysłu leży aresztowanie adwokata Ridouana T., a prywatnie kuzyna oskarżonego. Dzięki temu, iż były to spotkania w cztery oczy, T. mógł, jak stwierdza prokuratura: „swobodnie komunikować się ze światem zewnętrznym za pośrednictwem swojego kuzyna”. To zaś mogło doprowadzić do dużych problemów w śledztwie, ponieważ pozwalało podejrzanym komunikować się przez prawnika, czy też wpływać na osoby na zewnątrz.
Holenderska rada adwokacka rozumie przypadek, który zrodził takie, a nie inne pomysły ministra, niemniej jednak nie zabrała jeszcze głosu w tej sprawie.