Pracownicy podwyższonego ryzyka

Najnowsze informacje z Holandii przekazywane przez Radę Społeczno-Gospodarczą nie pozostawiają złudzeń. Polacy, jak i inni pracownicy tymczasowi należą do grupy podwyższonego ryzyka, jeśli chodzi o wypadki w pracy.

Pracownicy tymczasowi, pracownicy na wezwanie, pracownicy wyjazdowi (delegowani) i ci z umowami typu flex.  Prawie wszyscy mówią, iż ich zdaniem często wykonują dużo bardziej niebezpieczne prace niż ludzie zatrudnieni w tych samych firmach na umowy na czas nieokreślony. Dane te niejako potwierdzają badania przeprowadzone przez Radę Społęczno-Gopodarczą (SER). Informacje płynące z przeprowadzonej analizy nie wskazują bezpośrednio na większe zagrożenie. Dobitnie wskazują jednak, iż osoby zatrudnione na wszelkiej maści umowy czasowe, czy flex częściej padają ofiarami wypadków w pracy.

Problem z lekarzem

Najbardziej na swoją pracę uskarżają się osoby zatrudnione na umowy typu flex. Ludzie ci wskazują, że regularnie muszą wykonywać ciężką, fizyczną pracę. Działania te nierzadko wiążą się z kontaktem z niebezpiecznymi substancjami i sytuacjami. W większości przypadków są to złe warunki pracy. Co ciekawe nie chodzi tu tylko o sektor budowlany czy ciężki przemysł, który najczęściej kojarzony jest z wypadkami w pracy. Podobne zdanie o swoim etacie mają np. osoby samozatrudnione w sektorze sportu, edukacji czy kultury i rekreacji. Czyli branżach, które raczej mało komu kojarzyłyby się z ciężką i niebezpieczną pracą. Niemniej jednak również tam ludzie pracujący „dorywczo” lub „krótkoterminowo” wykonują dużo cięższe i trudniejsze działania niż pracownicy z umowami na czas nieokreślony.

 

Nie jakość a ilość

Pytani w badaniu pracownicy ze stałymi etatami, nie polemizują zbytnio z tym, iż paca ich „tymczasowych kolegów z roboty” jest dużo cięższa i niebezpieczna. Ludzie ci wskazują jednak, iż w odróżnieniu od pracowników typu flex, iż to oni zwykle mają więcej do zrobienia. Mówiąc kolokwialnie, "nie wiedzą, w co ręce włożyć". Często muszą wykonywać więc prace bardziej stresujące, wymagające większego wysiłku fizycznego i męczące psychicznie.

 

Rozmycie odpowiedzialności

Najnowsze informacje z Holandii wskazują, że przynajmniej w świetle prawa wszyscy pracownicy są równi. Każdy z nich niezależnie, czy pracuje na etacie, czy na umowie typu flex powinien mieć identyczny dostęp do lekarza w firmie, środków ochrony osobistej, czy do pomieszczeń socjalnych gdzie może spokojnie zjeść i wypocząć na przerwie.

Praktyka pokazuje jednak, iż rzeczywistości daleko do tego, o czym mówią przepisy. Nieraz typ umowy dosłownie kategoryzuje pracowników na lepszych i gorszych. Wszystko z powodu rozmycia odpowiedzialności za warunki pracy. Dzieje się tak zwłaszcza, gdy chodzi o pracowników z agencji pośrednictwa pracy. Gastarbeiterzy de facto nie są zatrudniani przez daną firmę. Stanowią oni niejako przedmiot umowy między agencją a przedsiębiorstwem czy firmą budowlaną.

 

Zalecenia

W takiej sytuacji SER zaleca zwiększenie uwagi na przestrzeganie zasad BHP przez tymczasowych pracowników i bezwzględne stosowanie ich do wszystkich osób w danym miejscu pracy. Dotyczy to  więc nie tylko tych bezpośrednio zatrudnionych w danej firmie, ale również podwykonawców z agencji pracy. Kwestie te są o tyle ważne, że według najnowszych informacji z Holandii, w kraju tym jest ponad 2 miliony pracowników na umowy okresowe i typu flex oraz 1,1 miliona osób samozatrudnionych. Jest to więc ogromna rzesza, o której bezpieczeństwo należy bezwzględnie się zatroszczyć.

 

Szukasz najnowszych informacji z Holandii? Odwiedź naszą stronę główną.