Pracowity weekend dla Policji w Oss
Policjanci z holenderskiego Oss na pewno nie mogli zaliczyć ostatniego weekendu (23-24.02) do spokojnych.
Zabójstwo, a może napad rabunkowy?
W sobotni wieczór na policję zadzwoniła rodzina mężczyzny, który najprawdopodobniej został zamordowany w swoim własnym mieszkaniu.
Do jednego z mieszkań na Lisztgaarde, 23 lutego wieczorem, przyjechała rodzina mieszkającego tam 63-letniego mężczyzny. Powodem wizyty były problemy z komunikacją. Mieszkaniec Oss nie odbierał telefonów. Gdy goście weszli do mieszkania, natychmiast zadzwonili po karetkę, ponieważ gospodarz nie dawał oznak życia. Przybyły na miejsce zespół ratownictwa medycznego stwierdził zgon. Oprócz pogotowania na miejsce wezwano również policję, ponieważ wiele wskazywało na to, że 63-latek padł ofiarą przestępstwa.
Przez całą praktycznie noc w mieszaniu ofiary pracował zespół dochodzeniowo-śledczy holenderskiej policji (TGO). Funkcjonariusze natychmiast po przybyciu na miejsce rozpoczęli dochodzenie, sprawdzając co mogło stać się w domu 63 latka. Funkcjonariusze zabezpieczali ślady przez praktycznie całą noc. Analizowany jest również cały pobliski monitoring. Policja szuka również potencjalnych światków i wypytuje mieszkańców bloku, czy w windzie, na klatce schodowej nie widzieli kogoś, kto mógłby zachowywać się podejrzanie. Całą sprawę utrudnia fakt, iż nie jest znany dokładny czas zgonu ofiary, co znacznie wydłuża ramy czasowe poszukiwań.
Zabójstwo i wybuch bomby w Oss
Niedzielne południe nie przyniosło odpowiedzi. Policja apeluje nie tylko do świadków, ale również do wszystkich znajomych i sąsiadów ofiary, by zgłaszały się na policję. Wszystko po to by funkcjonariusze mogli jak najlepiej poznać życie denata. Najważniejsze pytania to o to, jak żył, z kim się przyjaźnił, czy miał jakieś wrogów oraz kiedy był widziany ostatni raz żywy.
Policja prosi o pomoc świadków i przyjaciół zmarłego 63-latka.
Wybuch na Rootstraat
Gdy policja zbierała dowody zbrodni w mieszkaniu 63-latka, na Rootstraat dało się usłyszeć wielki huk. Do jednego z domów wrzucono pokaźną bombą zbudowana ze sztucznych ogni. Na skutek eksplozji zostały zniszczone drzwi w budynku, okna oraz wnętrze. Gdy doszło do eksplozji, w środku znajdowało się dwóch mężczyzn, na szczęście nie odnieśli oni obrażeń.
Jak mówi właściciel, sytuacja w Oss robi się coraz gorsza. Kiedyś sprawcy rzucali jakami, potem pojawiły się latające cegły teraz to.
Trudna sytuacja w mieście
Słowa gospodarza potwierdza policja, wskazując na to, iż miasto przez ostatnie trzy miesiące stało się naprawdę niebezpieczne. Dochodziło tam bowiem nie tylko do chuligańskich wybryków, ale i strzelanin czy ataków nożem. Miało miejsce również jedno porwanie. Policja jednak nie wiąże wszystkich tych spraw w jedną całość.
Duże znaczenie dla całej sprawy może mieć spora grupa bezrobotnych 20 latków. To właśnie oni spowodowali, że w grudniu ubiegłego roku, burmistrz Wobine Buijs, ogłosił część dzielnicy Schadewijk obszarem podwyższonego ryzyka.