Praca idealna? Tester marihuany

Bardzo nietypowy leśnik w De Ventjager

Dziś chcemy Wam przedstawić „pracę idealną”, która niewątpliwe kojarzy się z Holandią. Ogłoszenie pochodzi jednak ze Stanów Zjednoczonych, ale czy dla takiej pracy nie warto, by się było przeprowadzić?

By nie trzymać Was dłużej w niepewności już prezentujemy stanowisko. Chodzi o testera marihuany. Nie jest to żart, a w 100% legalna oferta przedstawiona przez jedną z amerykańskich firm farmaceutycznych. Podczas zdalnego etatu w domowych warunkach, pracownik będzie się delektował jointami i innymi produktami zawierającymi mieszanki wielu odmian konopi. Za to, co miesiąc na jego konto wpływać będzie co najmniej 3000 dolarów, czyli około 2725 euro. Wypłata ta dotyczy oczywiście pracownika, który zaczyna swoją przygodę w tym fachu. Wraz ze stażem i rozwojem umiejętności wynagrodzenie będzie rosło.

Nie takie proste

Praca jako tester wymaga jednak pewnych szczególnych atrybutów i nomem omen doświadczenia w branży. Jednym z wymogów jest umiejętność sprawnego przelewania myśli na papier, czy nagrywania filmów. Niemniej jednak ważniejsza jest wręcz dogłębna  wiedza z zakresu konopi, substancji czynnej CBD i jej wpływu na ludzki mózg i ciało. Badacz musi bowiem wiedzieć czego się spodziewać i mieć stosowne punkty odniesienia. Mówiąc inaczej najlepiej, by wcześniej miał już praktyczną styczność z taką używką.

Zwykły etat

Jak więc wygląda dzień pracy testera? Pracownik co miesiąc (lub w krótszych odstępach czasu), otrzymuje przesyłki zawierające różne produkty od wielu producentów. W tym jointy z nowo opracowanych odmian, słodycze i oleje z CBD. Jego zadaniem jest zaś kosztowanie specyfików i dokładne opisanie skutków ich działania. Co ważne wszystko to musi odbywać się w odpowiednich warunkach, tak aby na pracownika nie miały wpływu inne używki lub wcześniej zakosztowane środki.

Trudna praca

Wydawać by się mogło, iż jest to „fucha życia”, niestety praca ta ma też swoje wady. Jedną z nich jest praktycznie nieustanna gastrofaza. Dlatego też osoba pracująca na takim etacie musi być nie tylko sprawna fizycznie, ale i liczyć się z tym, że może ją czekać np. nagły przyrost wagi. Ponadto, zamiast pogrążać się w stanie błogiego relaksu po wypaleniu jointa czy zjedzenia brownie z CBD pracownik musi zasiąść do komputera lub przynajmniej wziąć kartkę i długopis, by na bieżąco notować wszystkie nawet, z pozoru najdrobniejsze spostrzeżenia odnośnie swojego stanu. Wszystko dlatego, iż przy niektórych odmianach mogą występować zaledwie subtelne, ledwo wyczuwalne różnice.

 

Na koniec jednak kwestia, która może zasmucić wielu naszych czytelników. By móc ubiegać się o ten etat trzeba mieszkać w Stanach Zjednoczonych lub Kanadzie, w rejonach, w których korzystanie z wyrobów z marihuany jest legalne. Jeśli jednak któryś z naszych czytelników chciałby przeprowadzić się za pracą za ocean tutaj znajdzie wniosek aplikacyjny: https://americanmarijuana.org/cannabis-dream-job/