Poszukiwania dwójki znajomych potrwają dłużej niż sądzono

Policja poinformowała, iż wznowi poszukiwania dwójki zaginionych znajomych dopiero we wtorek. Może się to wydać dziwne, ale w tej sprawie jeden czy dwa dni zwłoki nie robią żadnego znaczenia. Funkcjonariusze szukają bowiem dwóch mężczyzn zaginionych w 1974 roku. Śledczy uważają, iż ich ciała znajdują się na dnie jednego ze zbiorników w Holandii.

W ubiegły wtorek holenderska policja rozpoczęła poszukiwania Pieta Hölskens i Hansa Martens z Asten. Sprawa nie byłaby niczym nadzwyczajnym, gdyby nie to, iż obaj mężczyźni zaginęli 46 lat temu. Od tego czasu prowadzono już kilka akcji poszukiwawczych mających na celu odnalezienie 21 i 22-lataka. Wszystkie jednak kończyły się niepowodzeniem. Sprawa trafiła więc do holenderskiego "Archiwum X", jednostki policji, która zajmuje się niewyjaśnionymi przez dekady dochodzeniami.

 

Pochowani w aucie

To oni doszli do wniosku, iż dwójka młodych mężczyzn mogła zostać „pochowana” w samochodzie pod piaskiem w De Brink w Liessel – zalanej piaskowni. Na trop ten udało się wpaść dzięki informacjom dostarczonym niedawno przez prywatnego detektywa, wynajętego przez rodzinę jednego z zaginionych mężczyzn.

 

Poszukiwania

W środę rozpoczęły się pierwsze próby namierzenia i wydobycia pojazdu. Rozpoczęto usuwanie piasku, który rzekomo miał przykrywać samochód. Niestety po wielogodzinnej akcji, zamiast pojazdu z dwoma ciałami w środku, odnaleziono jedynie zwiniętą stalową linę, która nie ma nic wspólnego z zaginionymi mieszkańcami Asten.

W czwartek i piątek policja sprawdzała dwie kolejne lokalizacje. Niestety usuwanie piasku ciągle osuwającego się na dno zbiornika jest dużo trudniejsze, niż początkowo sądzono. Prace przebiegają więc znacznie wolniej w dużej mierze z uwagi na bezpieczeństwo nurków.

Funkcjonariusze postanowili więc wstrzymać działania na weekend i rozpocząć je dopiero we wtorek.

Przy odrobinie szczęścia być może uda się rozwikłać blisko 50-letnią zagadkę zaginionych mężczyzn. Wbrew pozorom są na to duże szanse. Funkcjonariusze z holenderskiego Archiwum X mają bowiem na koncie wiele sukcesów, w tym między innymi zidentyfikowanie ciała Andriesa Penninga z Maassluis, po 66 latach od znalezienia zwłok.