Polski zbieg aresztowany w Holandii

Głupi zakład i dwa lata odsiadki 26-letniego Polaka

Nasz rodak miał naprawdę dużo szczęścia. Nie tylko udało mu się zbiec z polskiego więzienia, ale też dotrzeć do Holandii i zacząć sobie w tym kraju układać życie. Niestety (a na szczęście dla całego społeczeństwa), wszystko co dobre szybko się kończy, tym bardziej, gdy nad głową wisi międzynarodowy nakaz aresztowania. 

rozliczenie podatku z Holandii

26-letni Polak został zatrzymany w miniony wtorek, na Professor Asserweg, w Waalwijk. Policja nie zdradza zbyt wiele szczegółów dotyczących aresztowania. Funkcjonariusze nie przekazują też opinii publicznej żadnych informacji dotyczących tego, za co mężczyzna był skazany.

 

Zbieg

Jedyne co przekazała lokalna komenda to informacja dotycząca wyroku, jaki ciąży na zatrzymanym. Człowiek ten ma jeszcze przed sobą ponad 21 miesięcy więzienia. Co jednak najbardziej interesujące nie jest to kolejny przykład osoby, która zamiast stawić się do zakładu karnego na terenie naszego kraju w celu odbycia wyroku, opuściła Polskę. Opisywany tu 26-latek miał bowiem zbiec z więzienia już podczas odbywania kary. Gdyby tego było mało, ucieczka ta okazała się na tyle udana, iż zaczął on wieść w miarę normalne życie w Królestwie Niderlandów. Na szczęście w Holandii wpadł w ręce sprawiedliwości.

 

Deportacja

Obecnie aresztowany przebywa w holenderskiej celi. Będzie on tam pomieszkiwał do momentu zakończenia całej procedury ekstradycyjnej. Wtedy to mężczyzna zostanie przekazany polskim służbom. Po przybyciu do ojczyzny może zaś czekać go niemiła niespodzianka. Polski system penitencjarny, w odróżnieniu od holenderskiego zakłada bowiem zaostrzenie, wydłużenie kary z racji ucieczki z więzienia.

 

Holenderska ziemia obiecana

Czemu tak wielu zbiegów wybiera Holandię? Bynajmniej nie dlatego, iż Polska nie ma z nią podpisanych omów ekstradycyjnych, te bowiem są i działają sprawnie od wielu lat. W Holandii po prostu łatwo zniknąć. Wystarczy dowód osobisty, by znaleźć pracę z dachem nad głową. Agencje pośrednictwa nie pytają się o przeszłość czy karalność. Dzięki temu wielu zbiegom, często zmieniającym pracę i miejsce zamieszkania, udaje się tam nawet ukrywać latami. Ludzie ci czują się czasem tak pewnie, iż zapominają o liście gończym, przez co niekiedy wpadają na przekroczeniach prędkości, czy pijackich bójkach, kiedy to są legitymowani przez policjantów.

 

Źródło:  Ad.nl