Polska policja patroluje ulice Hagi

Polaka policja patroluje ulice Hagi

Do naszej redakcji dotarło pytanie od jednego z czytelników. Internauta, mieszkaniec Hagi, pytał się nas czy miał zwidy, czy faktycznie widział na ulicy funkcjonariusza, który zamiast napisu Politie na kurtce  miał napis Policja. To nie były zwidy. Funkcjonariusze polskiej policji przez parę dni patrolowali z holenderskimi kolegami ulice tego miasta. Dlaczego?

Dystans

Jak wskazuje niderlandzka policja, jej funkcjonariusze mają spore problemy z porozumieniem się z polskimi mieszkańcami Hagi i Westland’u. Sytuacja ta nie zmienia się od lat. Polacy, mimo iż żyją w Królestwie Niderlandów od dłuższego czasu, są bardzo nieufni w stosunku do stróżów prawa i porządku. Traktują ich z dystansem. Często wolą nie mówić co dzieje się w ich okolicy, nie zgłaszać swoich problemów. Wśród wielu ma pokutować rozumowanie, iż kontakt z policją to kłopoty.  Polacy bowiem jako obcy zawsze będą brani za kozłów ofiarnych.

 

Polscy policjanci patrolowali ulice Hagi razem z holenderskimi kolegami po fachu. 

 

Zmiana podejścia

Funkcjonariusze cały czas wskazują, iż są, by chronić i służyć, nie trzeba się ich bać. Ludzie w mundurach pomogą niezależnie od narodowości poszkodowanego. Nie dzielą oni mieszkańców na lepszych i gorszych. By przekonać do siebie Polaków, co pewien czas policjanci prowadzą różne akcje mające na celu polepszenie swojego wizerunku i wzbudzenie zaufania w obcokrajowcach. Jedna z nich odbyła się w Hadze, w ubiegłym tygodniu. To właśnie za jej sprawą nasz czytelnik zobaczył policjanta w polskim mundurze, patrolującego holenderskie ulice.

 

Wspólne patrole

Pomysł był prosty. W ramach partnerstwa do miasta przybyła grupa naszych rodzimych funkcjonariuszy. Policjanci ruszyli na patrole wraz ze swoimi holenderskimi kolegami. Takie mieszane jednostki można było spotkać między innymi w Westland, Laak i Segbroek.

 

To działa

Jak wskazuje policja działanie to wydaje się być strzałem w dziesiątkę. Holenderscy stróże prawa mówią, iż początkowo polscy migranci przeżyli szok, widząc oficerów w polskich mundurach. Gdy jednak zaskoczenie mijało, odbiór był nad wyraz pozytywny. Oficer prasowy wskazuje, iż migranci byli wyjątkowo szczęśliwi, iż mogli porozmawiać z policjantem w swoim własnym języku. Jeden zgłosił nawet kradzież i wskazał, że gdyby nie polski oficer najpewniej by tego nie zrobił, ponieważ zbyt mało zna niderlandzki i angielski.

 

 

Można im zaufać

Polscy funkcjonariusze przekonywali naszych rodaków, iż ich holenderscy koledzy są po to, by im pomagać. Wskazywali, iż gdy nasi rodacy mają jakiś problem, bez obaw mogą zgłosić się na najbliższą komendę, by otrzymać wsparcie.

 

Specjaliści

Do Hagi przybyło kilku polskich oficerów. Nasi policjanci byli w tym holenderskim mieście od 2 grudnia. Funkcjonariusze ci specjalizują się w handlu ludźmi i wyzysku pracowników. Są to osoby znające więc doskonale środowisko i problemy związane z pracą gastarbeiterów.

 

źródło: AD.nl