Polscy rabusie w Bredzie i Tilburgu

W niedzielę policja w Bredzie aresztowała dwóch naszych rodaków. Mężczyźni w wieku 38 i 30 lat zostali namierzeni przez lokalnego mieszkańca podczas próby włamania na Terheijdenstraat. W efekcie kilka minut później dwójka ta była już skuta kajdankami i jechała radiowozem na komendę. Polscy rabusie w miniony weekend pojawili się również w Tilburgu.

W niedzielę rano, około godziny 6 świadek zauważył dwóch podejrzanych mężczyzn, którzy próbowali dostać się do jednego z budynków na Terheijdenstraat. Holender natychmiast zadzwonił na policję, informując o incydencie. Sam jednak zachował bierność i ograniczył się do samej obserwacji akcji rabusiów. Po chwili złodzieje wsiedli na rowery i oddalili się z miejsca przestępstwa.

 

Policyjny pościg

W tym czasie jednak w rejon dojeżdżał już wysłany patrol. Radiowóz bardzo szybko namierzył dwójkę cyklistów pasujących idealnie do rysopisu podanego przez świadka. Rowerzyści również zobaczyli zbliżający się radiowóz. Ich działanie tylko potwierdziło to, że funkcjonariusze namierzyli złodziei. Mężczyźni rzucili bowiem jednoślady i postanowili uciekać dalej pieszo, licząc najprawdopodobniej, iż własne nogi okażą się szybsze od policyjnego radiowozu i uda im się zniknąć, wymykając przez podwórka i parki. Niestety, a może stety, nie wyszło.

 

Aresztowanie

Pierwszy ze złodziei został zatrzymany na Tuinbouwlaan. Drugi uciekinier postanowił ratować się, wspinając na balkon domu na Teteringsedijk. Złodziej nie przewidział jednak tego, że policjant również bez problemów wdrapie się na taras. W efekcie włamywacz znalazł się w potrzasku i nie umiejąc opuścić balkonu, poddał się stróżowi prawa. Obaj zatrzymani zostali zabrani na przesłuchanie. Na komendzie okazało się, iż są to obywatele naszego kraju.

Polscy rabusie  w Tilburgu

To jednak niejedyny polski duet, który wpadł w ręce policji w ten weekend. W nocy z piątku na sobotę w Tilburgu aresztowano 36 i 43-latka.

Około godziny 3:30 w sobotę na Burgemeester Brokxlaan patrol zauważył mężczyznę stojącego z rowerem i dwiema felgami. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie godzina i nerwowe zachowanie "kolarza" na widok funkcjonariuszy. Stróże prawa postanowili więc porozmawiać z podejrzanym. Ten nie był w stanie wytłumaczyć się, skąd wziął rower i felgi. Było to bardzo dziwne, więc mundurowi zdecydowali zatrzymać "cyklistę" i rozejrzeć się w okolicy. Dzięki temu szybko namierzyli drugiego 43-letniego towarzysza zatrzymanego. Przy nim również funkcjonariusze znaleźli kilka części rowerowych. Co więcej, człowiek ten wyposażony był w plecak pełen narzędzi, które doskonale nadawały się do rozkręcania cudzych rowerów.

Obu podejrzanych aresztowano i przewieziono na komendę. Są już po pierwszych przesłuchaniach.