Policja płaci za donosy

Holendrzy jednym z najbogatszych narodów świata

Funkcjonariusze policji w Rotterdamie wpadli na dość niecodzienny pomysł. Policja zamierza płacić za informacje i donosy. Wszystko jednak w trosce o bezpieczeństwo obywateli.

Komenda policji w Rotterdamie poinformowała, że będzie przekazywać obywatelom nagrody pieniężne w zamian za informacje dotyczące broni palnej. Wszyscy mieszkańcy, którzy przekażą władzom „cynk” prowadzący do faktycznego znalezienia broni, mogą liczyć na gratyfikację finansową.

Działania te stanowią część kampanii mającej zwiększyć bezpieczeństwo w mieście poprzez zmniejszenie ilości incydentów z bronią palną. O skali problemu może świadczyć choćby to, że w tym roku 72 razy padały tam strzały.

 

Policja w Rotterdamie płaci mieszkańcom za informacje dotyczące broni palnej.

 

Wypłata w zależności od kalibru?

Policja podaje, że informatorzy mogą liczyć na nagrodę maksymalnie w wysokości 750 euro. Kwota ta jednak nie jest stała. Zależeć będzie od wielu czynników, w tym od ilości i rodzaju znalezionej broni. Inaczej będą bowiem nagradzane faktycznie działające pistolety i karabiny, mogące posłużyć przestępcom, a inaczej broń, która jest nią tylko z nazwy, jak np. pordzewiałe karabiny z II Wojny Światowej wyłowione z rzek i kanałów. Nie wiadomo na chwilę obecną, czy funkcjonariusze będą nagradzać za informacje o niewypałach i niewybuchach wyławianych przez wędkarzy neodymowych. Z jednej strony konfiskata tego typu „eksponatów” może zapobiec samoistnej eksplozji, śmierci i kalectwu kolekcjonerów. Z drugiej jednak mogą znaleźć się wędkarze, którzy na połowach niewypałów będą chcieli sobie dorobić.

Pytaniem otwartym pozostają również kwestie związane z wiatrówkami i zabawkami udającymi broń, (np. dostępne na polskich targowiskach pistolety na kulki). Problem z tego typu replikami jest o tyle duży, że policjanci tylko w ubiegłym roku interweniowali w związku z tą „bronią” ponad sześćdziesiąt razy.

 

Nic nowego

Wynagrodzenia za informację o broni palnej to program, który po konsultacjach z prokuraturą i władzami miasta wprowadzono już jakiś czas temu. Policja jednak dopiero od niedawna postanowiła zacząć silniej go promować. Wielu ludzi po prostu nie wiedziało o możliwości takiej gratyfikacji. Policjanci uważają zaś, że jeśli dzięki informacjom od obywateli uda się zarekwirować przynajmniej jeden pistolet, który dzięki temu nie zostanie wykorzystany do przestępstwa,będą to to dobrze wydane pieniądze.