Polak zatrzymany w Holandii, czyli głupota nie boli.

Holendrzy złapali polskiego złodzieja samochodów

Jeśli głupota uskrzydla, 53-latek potrafiłby latać lepiej niż niejeden ptak. Mężczyzna postanowił zostać przestępcą. Zdolność jednak logicznego myślenia była mu obca, przez co teraz spędzi kilka lat w polskim „hotelu” z kratami w oknach.

We wtorkowe popołudnie patrol policji zatrzymał 53-letniego mężczyznę na jednej z dróg w holenderski Schaijk. Funkcjonariusze zwrócili na niego uwagę, ponieważ ten mimo widocznego patrolu na ulicy prowadził samochód, trzymając telefon przy uchu. Wyglądało to tak, jakby kierowca nie wiedział, iż jest to zabronione.

 

Policjanci pokazali więc mężczyźnie lizak nakazując zatrzymanie się. Zgodnie z nowym taryfikatorem, za rozmowę podczas jazdy bez zestawu głośnomówiącego przysługuje mandat w wysokości 420 euro i taki właśnie miał otrzymać kierowca. Podczas kontroli wzrok mundurowych przykuł jednak dość znajomy kształt. Zatrzymany przewoził w aucie paczki papierosów.

 

Przemyt

Papierosy w samochodzie nie są niczym dziwnym. Wielu kierowców pali podczas jazdy. Chodziło jednak o znaczną ilość paczek, a właściwie kartonów. Mężczyzna miał ich ponad 50. To też może nie byłoby niczym złym, gdyby nie to, iż banderole wskazywały na to, iż nie zostały one nabyte w Królestwie Niderlandów. Wniosek był tylko jeden. Kierowca musiał je przemycać. Cały ładunek został więc zarekwirowany i przekazany organom celnym, które rozpoczęły osobne dochodzenie w tej sprawie. Zapewne zakończy się ono grzywną związaną z ominięciem opłaty akcyzowej.

 

Aresztowanie

To jednak nie był koniec przygód pechowego kierowcy. Mandat za jazdę z telefonem przy uchu i podejrzenie przemytu sprawiło, iż patrol musiał wziąć od kierowcy dokumenty do spisania danych. Wtedy to okazało się, iż zatrzymanym jest nasz rodak. Polak, który widniał w bazie danych jako poszukiwany. 53-latek ma do odsiedzenia 2,5 roku więzienia w Polsce. Oprócz tego w jego sprawie toczy się jeszcze 17 innych postępowań, które mogą zwiększyć długość odsiadki o kolejne miesiące.

 

W zaistniałej sytuacji policjanci aresztowali zmotoryzowanego. Nasz rodak trafił do celi i obecnie czeka na deportację do Polski. A wystarczyło, jadąc z trefnym towarem, nie rzucać się w oczy i nie rozmawiać przez telefon lub uruchomić w smartfonie zestaw głośnomówiący. No, ale na szczęście dla społeczeństwa 53-latek na to nie wpadł.

 

 

Źródło:  AD.nl