Napaść na tle seksualnym w Betuwe, Polak sprawcą

Ego odrzuconego kochanka przyczyną tragedii w Tarwekamp w Hadze

Dziewczyna przebywająca w ośrodku opiekuńczym dla młodzieży we wsi Betuwe została ranna w wyniku napaści, do jakiej doszło w sobotę. Atak ten miał zostać przeprowadzony na tle seksualnym. Sprawcą miał być zaś polski pracownik migrujący. Co dokładnie się stało na trawniku nieopodal ośrodka?

W sobotę w okolicy dużego trawnika znajdującego się skraju wioski wzdłuż Wageningseweg słychać było przeraźliwy krzyk. Zaniepokojeni ludzie wezwali pomoc. Na łące pomiędzy Wageningsestraat i Christine Herminelaan szybko zjawiła się policja i służby ratunkowe, które odnalazły ranną dziewczynę. Pogotowie zabrało ją do szpitala. Lekarze ani stróże prawa nie przekazali jednak żadnych informacji o jej stanie zdrowia.

 

Dochodzenie

Policja została zaś na miejscu i przez wiele godzin prowadziła dochodzenie. Duża część łąki została odgrodzona policyjnymi taśmami. Zamknięto też drogę wojewódzką. W końcu jednak działania te zakończono, a rzecznik służby mundurowej przekazał, że doszło do aktu przemocy na tle seksualnym.

 

Rysopis

Policjanci, oprócz motywu, przekazali też w sieci Burgernet rysopis podejrzanego mężczyzny. Brzmiał on następująco: „Mężczyzna, około 60 lat, biało-siwe włosy, ciemna kurtka, dżinsy. Mówi się, że mężczyzna był na piechotę”. Czy informacja przekazana lokalnej społeczności pomogła w złapaniu sprawcy? Nie wiadomo. Pewne jest jednak, iż człowiek ten w niedzielę trafił w ręce policji. Policja nie chce jednak komentować tej sprawy z racji na charakter zajścia.

Teorie

Brak informacji przekazywanych przez oficerów powodował, iż lokalna społeczność tworzyła własne teorie. Jedną z nich było to, iż nie mógł to być nikt z mieszkańców wioski. Ludzie stwierdzili bowiem, iż gdyby był to ktoś od nich, to zorientowaliby się, że kogoś „brakuje”.
Po paru dniach stało się jasne, iż lokalna społeczność miała rację.

 

Polak

Okazało się, iż podejrzanym zatrzymanym przez policję jest nasz rodak. Polak mieszkający w ośrodku dla pracowników migrujących znajdującym się raptem kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym doszło do ataku. Człowiek ten w minioną środę usłyszał zarzuty. Sąd zaś przedłużył jego aresztowanie o 14 dni. Nieoficjalnie mówi się, iż przed zajściem miała miejsce impreza lub mała libacja mężczyzna mógł być więc pod wpływem alkoholu. Policja jednak tego oficjalnie nie potwierdza, zasłaniając się prowadzonym dochodzeniem.

 

Źródło:  AD.nl
Źródło: Gelderlander.nl