Polak „nurkujący” w samochodach
Przed holenderskim sądem ruszył proces w sprawie naszego rodaka, który okradał samochody w Schiedam od początku tego roku. Wszystko po to, by mieć pieniądze na narkotyki, od których szybko się uzależnił.
Smutna historia
25-letni Patryk K. pojechał do Niderlandów, tak jak wielu innych naszych obywateli, za chlebem. W krainie wiatraków miał zarobić pieniądze dla swojej rodziny, żony i 5-letniego syna. Niestety jak to czasem bywa, raj okazał się piekłem. Polak, zamiast wysyłać tysiące euro nad Wisłę, błąkał się po Holandii. Nie miał stałej pracy i dochodów. Oprócz tego popadł w uzależnienie. Nie był to jednak tytoń czy alkohol, a twarde narkotyki. To zaś spowodowało, iż z każdym dniem było coraz gorzej. W pewnym momencie jedynym celem 25-latka było pozyskanie środków na „prochy”, tak by móc w końcu kupić kokainę, heroinę i znów odpłynąć.
Zejście na przestępczą drogę
By zdobyć środki finansowe potrzebne na narkotyki, Polak postanowił okradać samochody. W tym celu dokonywał swoistego nalotu na pojazdy w Schiedam. Podczas swoich akcji wyciągnął drogą zawartość z kilkunastu samochodów. K. zabierał z pojazdów znalezioną w nich gotówkę, perfumy, okulary, czy sprzęt budowlany taki jak choćby narzędzia akumulatorowe.
Nasz rodak podczas tych akcji starał się jednak ograniczyć koszty do minimum. Wybierał on tylko otwarte pojazdy. Jeśli po pociągnięciu za klamkę drzwi samochodu stawały przed min otworem, dokonywał szabru. Dzięki temu straty właścicieli samochodów były minimalizowane, ale przede wszystkich Pan Patryk uniknął tym samym oskarżenia o włamanie. Z racji tego, iż auta były otwarte, prokuratura może zarzucić mu tylko kradzież, która jest lżejszym przestępstwem.
Mężczyzna okradał tylko otwarte samochody. Dzięki temu nie odpowie za włamanie.
Aresztowanie
Przestępczy proceder mężczyzny skończył się 22 czerwca tego roku. Kiedy to policjanci dopadli go praktycznie na gorącym uczynku. Miał wtedy, jak informuje śledczy, zasnąć wyczerpany po przeszukaniu pojazdu. Sposób działania podczas ostatniej akcji, jak i nagrania z kamer monitoringu pozwoliły powiązać Polaka z szeregiem tego typu przestępstw. Niemniej jednak oskarżyciel nie ma niezbitych dowodów, by połączyć 25-latka ze wszystkimi sprawami tego typu.
Skrucha
Polak na rozpoczętej w piątek rozprawie przyznał się do popełniania kradzieży. Powiedział również, że nie pamięta co zrobił ze zdobytymi fantami. Mówił, że najprawdopodobniej sprzedawał je na bieżąco, by kupić narkotyki. Obecnie jednak oskarżony chce wyjść z nałogu. Podczas procesu powiedział również, iż bardzo wstydzi się tego co zrobił. Przeprasza wszystkich poszkodowanych i obiecuje, że postara się przynajmniej w jakimś stopniu zrekompensować ich szkody.
Prokuratura domaga się dla niego 10 miesięcy więzienia. Czy jednak sąd przychyli się do tego wniosku przekonamy się 22 sierpnia.