Polak Holender dwa bratanki i do piwa i do…

Piłka nożna potrafi wzbudzić w ludziach ogromne emocje. Chęć walki, radość ze zwycięstwa, ból porażki czy też nadzieję, iż w ostatnich minutach można jeszcze odmienić losy spotkania. Oprócz tego sport ten potrafi połączyć kibiców w jedną wielką rodzinę.

Problem jednak w tym, iż jak to się mówi "z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach". Zwłaszcza gdy chęć walki i dopingowania własnych drużyn zamienia się w chęć do awantury i obicia buzi ludziom siedzącym kilka stolików dalej. Taka właśnie sytuacja miała miejsce w tym tygodniu Bratysławie. W Słowacji odbywał się wtedy mecz pomiędzy Slovanem Bratysławą i Sutjeską Nikšićem z Czarnogóry. Wszystko w ramach eliminacji do Ligi Mistrzów.

 

Holendrzy i Polacy na wakacjach

Jak to bywa w środku lata, wielu ludzi jeździ na wakacje. W czasie relaksu i laby za granicą warto czasem odprężyć się i iść z przyjaciółmi obejrzeć w pubie mecz. Nie ma w tym nic złego zwłaszcza, że kibicowanie takie wydaje się niegroźnie. Grają bowiem dwie kompletnie nieznane drużyny, dlatego rozgrywka nie niesie dużego ładunku emocjonalnego. Jedyne, o czym trzeba pamiętać, to ewentualnie kibicować lokalnej drużynie, tak by barman nie wyprosił nas z lokalu. Na taki właśnie pomysł wpadli będący wtedy w Bratysławie, turyści z Polski, Holandii i Bułgarii.

 

Słowacki kocioł w centrum Bratysławy z gościnnym udziałem Polaków i Holendrów.

 

Polak, Holender i Bułgar przychodzi do baru i…

Nie ma co ukrywać, jeśli mecz nie prezentuje wybitnego poziomu, trzeba go poprawić dobrym lokalnym piwem. Problem jednak w tym, iż w minioną środę tego piwa polało się trochę zbyt dużo. Lub w jednym z lokali padło zbyt wiele nieprzyjemnych słów, które mogły obrazić podchmielone grupki kibiców. Efekt był dość prosty do przewidzenia. Od słowa do słowa, co z tego, że często niezrozumiałego, emocje rosły, w końcu ktoś kogoś popchnął, szturchnął i się zaczęło.

Zadyma

Słowacka policja podaje, iż podczas zamieszek w Bratysławie po meczu eliminacyjnym, służby zatrzymały 107 osób. 17 zaś zostało rannych. W grupie tej oprócz kibiców bratysławskiego zespołu znaleźli się Polacy noszący barwy Cravovi, Holendrzy kibicujący Ajaksowi Amsterdam, a także sympatycy klubu Lewski Sofia z Bułgarii. Co ciekawe, ponoć Polacy i Holendrzy walczyli ramię w ramię przeciwko Bułgarom. W tej sytuacji zaś słowaccy kibole nie za bardzo wiedzieli co robić, więc część zaczęła walczyć przeciwko Czarnogórcom, a część atakowała Polaków i Holendrów. Jedynymi, którzy nie mieli problemu z wyborem przeciwnika, byli miejscowi policjanci. Ci pacyfikowali wszystkich, także obcokrajowców. 15 najbardziej krewkich kibiców Ajaksu i klubu z Krakowa spędziło noc na dołku.