Polak bał się o koty więc postanowił zabić człowieka

Polak bał się o koty więc postanowił zabić człowieka

Nasz rodak, pracownik migrujący, na którego koledzy z domku wołali „Koza”, trafi na pięć lat do niderlandzkiego zakładu karnego. Tak zdecydował sąd, wydając wyrok, za brutalny atak, jakiego dopuścił się przybysz znad Wisły. Polak zaatakował, bo bał się o swoje koty. 

rozliczenie podatku z Holandii

Nasz rodak został skazany we wtorek przez sad w Almelo. Wymiar sprawiedliwości nie miał wątpliwości. Działanie Polaka to było usiłowanie zabójstwa. W efekcie, za to, iż 37-latek pod koniec lipca ciął dużym nożem, swojego rodaka w Almelo skazano go na 5 lat bezwzględnego pozbawienia wolności.

 

Atak

Wymiar sprawiedliwości wydając wyrok, uznał, iż faktycznie 30 lipca tego roku Koza czekał na swoją ofiarę przed domem, przy Veldkampsweg w Almelo. Gdy ta podjechała kabrioletem, napastnik natychmiast wyskoczył ze swojego auta, dobiegł do ofiary i zaatakował. Ofiara nie miała, jak się bronić. Zasłoniła się tylko rękami przed ostrzem. W efekcie odcięto jej praktycznie dwa palce (te zwisały na kawałkach skóry), ale być może dzięki temu uratowała swoje życie. Kończyna osłabiła bowiem impet ciosu.

 

Groźby ofiary

Jak wspominaliśmy w ostatnim materiale dotyczącym tego procesu, oskarżony bronił się, wskazując, że to ofiara groziła, że zrobi krzywdę mu i jego kotom. Podczas ostatniego procesu, dwa tygodnie temu, zaprzeczył zaś, iż to on zaatakował ofiarę. Jego wersji zdarzeń przeczyły jednak nagrania monitoringu i jego własne zeznania, które złożył zaraz po zatrzymaniu. Wtedy to bowiem stwierdził, iż: „Jeśli ktoś został ranny, musiałem to zrobić, ponieważ nikogo tam nie było”.

 

Polak złoży apelację?

Nasz rodak oprócz pięcioletniej odsiadki w zakładzie karnym ma również zapłacić odszkodowanie swojej ofierze w wysokości 5 tysięcy euro.
Czy 37-latek faktycznie pójdzie za kraty, tego jeszcze nie wiadomo. Mężczyzna ma bowiem czas na wniesienie apelacji. Trudno jednak powiedzieć, czy skazany będzie chciał, by sprawa trafiła do sądu drugiej instancji. Istnieje bowiem szansa, iż ten nie tylko wymierzy podobny wyrok, ale z racji praktycznie niezaprzeczalnych dowodów, nałoży na oskarżonego jeszcze wyższą sankcję.

 

 

Źródło:  AD.nl