Polacy ukarani mandatami 5×400 euro
Najnowsze wiadomości z Holandii wskazują, iż w ten weekend policja miała ręce pełne roboty. Stróże prawa nałożyli w całym kraju setki mandatów z powodu COVID-19. Grzywny dotyczyły osób, które nie zastosowały się do przepisów dotyczących walki z patogenem.
Najgorsza sytuacja w stolicy
Holenderska policja wskazuje, iż większość mieszkańców Niderlandów stosuje się do wytycznych władz rządowych i rozporządzeń 25 regionów bezpieczeństwa Holandii, przedstawionych w ubiegły poniedziałek i czwartek. Większość to jednak nie wszyscy. Wiele osób nie respektowało nowych przepisów, z tego też względu policja prosiła, ostrzegała, a jeśli to nie przynosiło pożądanych rezultatów, również karała opornych na wiedzę mieszkańców krainy tulipanów. Najgorzej pod tym względem było w politycznej stolicy kraju- Hadze.
Apele
Funkcjonariusze wskazują, iż podczas interwencji w większości wypadków starczyły zwykłe upomnienia. Jak mówią sami oficerowie, ludzie po prostu starają się żyć normalnie podczas epidemii i często zapominają o nowych zarządzeniach. W wielu przypadkach było to spontanicznie, kilka osób idąc, zbliżało się do siebie, tylko po to, by lepiej się słyszeć. Po zwróceniu uwagi natychmiast przepraszali i zachowywali niezbędną odległość. Mandaty pojawiały się więc dopiero w momentach, gdy ludzie robili świadomie. Taki los spotkał 5 naszych rodaków.
Z powietrza
W sobotę policjanci, aby przestrzec ludzi spacerujących w pobliżu Kaapseplein w Hadze, postanowili posłużyć się najnowszą techniką. W powietrze wzbił się tam dron z głośnikiem, który informował zebranych o zakazie zbliżania się do siebie. Przekaz ten był transmitowany w wielu językach tak, by nie tylko Holendrzy, ale również obcokrajowcy mogli go zrozumieć. Po dokonaniu oblotu funkcjonariusze rozpoczęli kontrolę. Okazało się, że podniebne ostrzeżenia w kilku przypadkach nie poskutkowały. Policja wystawiła parę mandatów z powodu COVID-19.
5x 400 euro
W niedzielę, niedaleko Kaapseplein, w Zuiderpark piątka naszych rodaków została ukarana grzywną. Polacy, korzystając z dnia wolnego, postanowili zrelaksować się przy piwie w parku. Zasiedli więc na jednej z ławeczek i postanowili cieszyć się weekendem przy złotym napoju z pianką i papierosie. Na nieszczęście dla nich namierzył ich policyjny patrol. Wszystko może skończyłoby się tylko na upomnieniu, ale nasi rodacy zawinili dodatkowo, hałasując, pijąc w miejscu publicznym i rzucając niedopałki na chodnik. Suma summarum, każdy z nich otrzymał grzywnę w wysokości 400 euro.
Pobicie
Nie wszędzie jednak ludzie dobrze przyjmują nowe ustalenia władz. 53-letni mężczyzna z Rijswijk został poważnie pobity, kilka dni temu, przez grupę młodych ludzi. Człowiek ten szedł wraz ze swoją partnerką dróżką przy Laana van Wateringse Velda. W pewnym momencie dotarli do 10 nastolatków będących koło siebie na chodniku. Młodzież tworzyła ścisłą grupę, blokując przejście. Mężczyzna zapytał, czy mogliby trochę się przesunąć tak, by mógł przejść obok nich w bezpiecznej odległości 1,5 metra. Chłopcy się rozstąpili i przepuścili parę. Gdy jednak dwójka minęła nastolatków, ci zaatakowali 53-latka od tyłu. Policja szuka świadków tego incydentu i prosi o pomoc w rozpoznaniu napastników.
HARRY TV, SCHOKKENDE #VIDEO - 53-jarige man uit Rijswijk zwaar mishandeld door groep jongeren, nadat hij vroeg om afstand terwijl hij met zijn vriendin op het pad van de Laan van Wateringse Veld liep. De man liep zware verwondingen op.#coronanl #mishandeling #rijswijk #jongeren pic.twitter.com/x6XeEklf8O
— HARRY TV ❌ (@Harry_TV1) March 29, 2020