Polacy nie wystarczają już Holendrom

Polacy nie wystarczają już Holendrom

Polacy w Holandii już nie dają rady zaspokoić potrzeb tamtejszego biznesu. Zresztą nie tylko Polacy. Nasi rodacy, Węgrzy, Bułgarzy, Rumuni, Hiszpanie, Łotysze i inni pracownicy migrujący z państw Unii Europejskiej nie są w stanie podołać zapotrzebowaniu na siłę roboczą niderlandzkich przedsiębiorców. W efekcie biznes z krainy tulipanów coraz częściej sięga po kadry spoza "Starego Kontynentu". Z każdym miesiącem zatrudnionych spoza Unii jest coraz więcej.

I nie piszemy tu bynajmniej o przybyszach z Ukrainy. Ci z racji zmian w przepisach, jakie wprowadziła Haga po inwazji Rosji na wschodniego sąsiada Polski, traktowani są niemal jak obywatele UE. Mowa tu o ludziach, którzy przybywają, np. z Dalekiego Wschodu czi Indii. UWV wskazuje, iż w pierwszej połowie tego roku otrzymał 18,8 tysiąca wniosków dotyczących pozwoleń na pracę od przedsiębiorstw chcących zatrudnić kadry z krajów oddalonych często o dziesiątki tysięcy kilometrów.

 

Nagły wzrost

Czy te niespełna 19 tysięcy wniosków to dużo? Mówimy tu o okresie od stycznia do końca czerwca, a nie o zestawieniu rocznym. Dość więc powiedzieć, iż w całym 2023 wystawiono 20 900 wniosków. Wygląda więc na to, iż liczba próśb o zatrudnienie kogoś z daleka prawie się podwoiła. Jeśli zaś spojrzymy na lata wcześniejsze, to w 2022 roku biznes złożył 15 tysięcy takich próśb, a w 2021 zaledwie 10 tysięcy w skali całego roku. Widać więc, iż popyt na wspomnianą siłę roboczą bardzo mocno rośnie. Zapotrzebowanie jest tak duże, iż UWV, sama nie ma tylu pracowników, by dotrzymywać 5 tygodniowego okresu rozpatrzenia tego dokumentu.

Dwa powody

Skąd taki popyt na pracowników spoza UE? Ekonomiści wskazują tu na dwa powody. Pierwszy wynika z 45 tysięcy wakatów na niderlandzkim rynku pracy. Drugi to efekt zmiany przepisów dotyczących osób ubiegających się o azyl. Nowelizacja prawa sprawiła, że mogą oni pracować dłużej niż 24 godziny tygodniowo, stali się więc bardziej atrakcyjni dla niderlandzkiego biznesu. Wzrosła więc też liczba wniosków o ich zatrudnienie, na które też potrzebna jest zgoda UWV.

 

Wyprą nas?t

Czy Hindusi, Wietnamczycy lub Chińczycy wyprą Polaków z holenderskiego rynku pracy? Jest to możliwe, jeśli nasi rodacy sami będą tego chcieli. Biorąc pod uwagę przepisy w krainie tulipanów, obojętnie czy firma X zatrudni Polaka, Węgra czy Tajlandczyka minimalna płaca musi być taka sama. Nie można więc powiedzieć, że osoby z Azji czy Afryki są „tańsi”. Jeśli zaś chodzi o nas, to polepszająca się sytuacja ekonomiczna nad Wisłą sprawia, iż do Holandii jeździ nas coraz mniej. Coraz rzadziej chcemy też podejmować się najcięższych, najgorzej płatnych etatów. Często więc obywatel Wietnamu czy innego kraju spoza Unii trafia tam, gdzie nasz rodak już nie chce pracować, bo ma, np. lepszą alternatywę u siebie w ojczyźnie lub chce zarabiać w Holandii więcej niż najniższa krajowa.

 

Źródło: Nu.nl