Podwójne świadczenie od UWV. Czy Ty też jesteś szczęściarzem?

Podwójne świadczenie od UWV, czy ty też jesteś szczęściarzem?

Nie tylko w Belastingdienst panuje bałagan. W ciągu ostatnich dwóch lat nieco ponad 1200 osób otrzymało zbyt wysokie świadczenia od UWV. Niektórym szczęściarzom na konta wpłynęła nawet dwukrotność kwoty, jaką mieli pierwotnie otrzymać. Co dalej z tymi pieniędzmi, czy ludzie nimi obdarowani muszą je oddać?

Jak podaje UWV, dodatkowe, ponadprogramowe środki otrzymały osoby, które znajdowały się w bazie danych jako beneficjenci świadczeń WW i ZW lub WAZO. W kwestii tych dwóch ostatnich ich wysokość powinna być odliczona od podstawowego zasiłku dla bezrobotnych. W przypadku około 1200 osób urzędnicy lub system nie wykrył połączenia świadczeń i ich zsumowane wartości trafiały na konta bezrobotnych.

 

Bonusowe pieniądze

Polacy, którzy rozliczają się np. z holenderskim fiskusem wiedzą doskonale, iż gdy nagle na konto wpływa im więcej pieniędzy, nie należy się cieszyć. Firmy wykonujące rozliczenia podatkowe zwykle bowiem się nie mylą, a ewentualna różnica może wynosić kilkanaście, kilkadziesiąt euro. Jeśli zaś człowiek nagle otrzymuje nawet 1000 euro więcej to raczej efekt błędu. Dlatego też wielu ekspertów od rozliczeń radzi, by nie wydawać tych pieniędzy, tylko natychmiast skontaktować się z urzędem. Jeśli bowiem okaże się, iż one faktycznie do nas należą, nic nie tracimy. Jeśli zaś wydamy je, a fiskus każe nam je zwrócić za pół roku, gdy zorientuje się, że się pomylił, mamy problem.
Podobnie jest z UWV. Wiele osób, którym nagle na koncie pojawiła się dodatkowa gotówka, zgłosiło się do urzędu. Część przypadków została faktycznie namierzona, a osoby te zwróciły niesłusznie przyznane im pieniądze.

 

Szczęściarze

Okazało się jednak, iż jest jeszcze około 1200 szczęściarzy, którzy mogą te środki sobie zostawić. Kim są Ci ludzie? To osoby, które dostając dodatkowe uposażenie na konto zgłosiły się do UWV z pytaniem o to, czy one im się faktycznie należą. Nie otrzymały one jednak pisemnej odpowiedzi od urzędników. Ich listy gdzieś się zawieruszyły. Oni wykazali więc dobrą wolę, ale zostali zignorowani przez UWV. Nie można więc w takiej sytuacji, z racji kolejnego błędu urzędu, domagać się zwrotu środków.

 

Podatki

Upiekło się również tym nielicznym, którzy postanowili siedzieć cicho jak przysłowiowa mysz pod miotłą. Wszystko z racji specyfiki otrzymanych środków i czasu, jaki minął od momentu, w którym wpłynęły one na konto. Nie są to bowiem pieniądze przekazane gdzieś pod stołem. Wsparcie to zostało uwzględnione w rozliczeniu podatkowym. Dochód ten miał również konsekwencje dotyczące zasiłku mieszkaniowego i ubezpieczenia zdrowotnego. Mówiąc prościej, z racji wzrostu dochodów osoby, które go otrzymały, musiały zapłacić większy podatek i miały mniejsze zniżki przy np. wykupie ubezpieczenia. Gdyby więc teraz odebrać im te pieniądze, nie wyszliby na przysłowiowe „zero”, ale w ich budżecie znajdowałaby się sporych rozmiarów dziura. Za błąd UWV to oni ponieśliby karę. W praktyce oznaczałoby to nic innego jak postępowania sądowe przeciw urzędowi i konieczność wypłaty odszkodowania i zadośćuczynienia. Ich wartość zaś najpewniej przekroczyłaby odebraną ludziom kwotę.

 

Gorzka pigułka

W efekcie UWV musiało przełknąć gorzką pigułkę. Doświadczenie to jednak nie poszło w las. Jak wskazują urzędnicy, od tego roku przeprowadzone są dokładne kontrole, by nie popełnić więcej takich błędów.