Piwo jest zakazane, twarde narkotyki są ok

Trimbos: Nowy śmiertelnie groźny narkotyk w Holandii

Mieszkańcy Utrechtu pukają się w głowę i proszą władze miasta o działania. W mieście doszło bowiem do wyjątkowo kuriozalnej sytuacji. Okazuje się bowiem, iż za napicie się piwa w parku można mieć spore problemy. Jest to bowiem nielegalne. Zażywanie jednak w tym samym miejscu twardych narkotyków nie jest już dla miasta żadnym problemem.

Jak wskazują mieszkańcy Utrechtu, dziesiątki narkomanów wokół Stadsschouwburg to prawdziwy problem. Ludzie ci bowiem wielokrotnie uprzykrzają życie lokalnej społeczności. Ta więc chce, by władze miasta wprowadziły tam zakaz zażywania twardych narkotyków. Mieszkańcy nie potrafią bowiem zrozumieć, dlaczego w parku picie piwa jest zabronione, ale zażywanie heroiny czy kokainy jest już ok.

 

Problemy

Wskazują oni, że park zmienił się w melinę narkomanów. Widać tam wiele osób pod wpływem środków odurzających i narkotyzujących się. Można też znaleźć tam wiele rowerów, które raczej nie nalezą do naćpanych gości parku. Na terenach zielonych ma też dochodzić do wielu bójek i awantur. Ludzie pod wpływem środków odurzających zaczepiają bowiem przechodniów.
Podobne zastrzeżenia ma lokalny personel gastronomiczny, który wskazuje, iż narkomani straszą im klientów, okradają ich, żebrzą czy grożą.

 

Gmina działa

Prośby napływające nie tylko od mieszkańców, ale i od przedsiębiorców sprawiły w końcu, iż władze podjęły działania. Obszar wokół Stadsschouwburg uzyskał specjalny status, dzięki któremu w okolicy ma zrobić się bezpieczniej. Na czym ma on polegać? Każdy, kto zachowuje się źle w parku, może zostać wyrzucony z niego przez policję. Dostaje wtedy zakaz wstępu na 24 godziny. Jeśli złamie ten zakaz obszarowy otrzyma on kolejny, ale już na miesiąc. Jeśli i ten złamie sprawa trafia do sądu.

 

Zakaz zażywania narkotyków

Przedstawiciele gastronomii i lokalnej społeczności liczą, iż działanie to przynajmniej w pewnym stopniu pomoże. Niemniej jednak ludzie ci mają nadzieję na to, iż Utrecht wprowadzi zakaz używania twardych narkotyków jeśli nie na terenie gminy, to przynajmniej rzeczonego parku. Wiele innych miast ma już takie przepisy. Utrecht też, ale te dotyczą tylko alkoholu. W centrum obowiązuje zakaz jego spożywania w miejscach publicznych. Dlatego brak zakazu zażywania narkotyków dla mieszkańców jest tragi-komizmem. Za napicie się piwa w parku można dostać mandat, za zażywanie heroiny już nie. Coś tu jest nie tak.

Władza nic nie robi

Owego tragikomicznego charakteru tej sprawy dodaje też fakt, iż gmina sama widzi problem. Przedstawiciel gminy mówi, iż duża część z osób sprawiających problemy w parku przyjeżdża do Utrechtu tylko dlatego, iż tu dozwolone jest zażywanie narkotyków.

 

Zakaz?

Skoro nawet gmina widzi problem, to czemu on nadal istnieje? Czemu nie wprowadzono zakazu zażywania twardych narkotyków? Bo radni tego z jakichś przyczyn nie chcą. GroenLinks partia, która ma najwięcej "stołków" w radzie, wskazuje, że prohibicja nie rozwiąże problemów. Bez zaś jej głosów nie ma szans, by ustawa przeszła. Więc picie w parku nadal jest zakazane, ćpanie dozwolone, grunt tylko by się nie awanturować, bo można go opuścić na 24 godziny. Ot Holandia kolejny raz potrafi zadziwić.

 

Źródło: AD.nl