Piroman w Goudzie

To była kolejna niespokojna noc w Goudzie. W nocy z piątku na sobotę, w płomieniach stanęła furgonetka należąca do jednej z lokalnych firm spawalniczych.

Pożar pojazdu

Ogień i kłęby dymu wydobywające się z białej furgonetki zaobserwowano w Oosthoef. Świadkowie natychmiast zadzwonili po policję i straż pożarną. Z racji tego, że pojazd należał do firmy spawalniczej, istniało realne zagrożenie, iż w samochodzie znajdują się butle z gazem niezbędnym podczas spawania, a wysoce reaktywnym przy wysokich temperaturach. Na szczęście nie doszło do wybuchu i pojazd udało się dość szybko ugasić. Van nadaje się jednak tylko i wyłącznie na złom, ponieważ spaleniu uległ silnik i kabina pasażerska. Być może pracownikom uda się uratować coś ze znajdującego się w przestrzeni bagażowej sprzętu. Najprawdopodobniej jednak również i on mógł zostać poważnie uszkodzony podczas akcji gaśniczej.

Seryjny podpalacz

Wydawać by się mogło, iż informacja o spalonym samochodzie to nic nadzwyczajnego. Niemniej jeśli spojrzeć na sprawę z szerszej perspektywy, łatwo można się przekonać, że wszystko to jest dużo bardziej skomplikowane, niż się wydaje. Wypalona furgonetka to 24 samochód, który został strawiony przez ogień w Gouda, w ciągu niespełna miesiąca. Nie można tutaj mówić o przypadku. W mieście grasuje seryjny piroman, który wziął na cel samochody pozostawione w nocy na ulicach miasta.

Pierwsza maszyna spłonęła 3 maja. Od tego czasu podpalacz atakował samochody osobowe, vany do przewozu osób i pojazdy dostawcze. W jego działaniu brak raczej reguły. Różne typy pojazdów na różnych tablicach rejestracyjnych. Z dymem szły nie tylko auta zarejestrowane w Holandii, ale też w Polsce, czy w Niemczech. Sprawca działa na terenie całego miasta, policja nie umie doszukać się żadnego schematu związanego z rozmieszczeniem samochodów na ulicach, czy częstotliwości ataków w poszczególnych dzielnicach. Wygląda to tak, jakby jedna osoba lub grupa osób przechadzała się po mieście, jak po sklepie i wybierała spośród zaparkowanych maszyn te, które chcą puścić z dymem.

 

Brak rezultatów

Sytuacja stała się na tyle poważna, że władze miasta postanowiły dać funkcjonariuszom policji możliwość prewencyjnego przeszukiwania podejrzanych budynków i osób. Organizowane są również wzmożone nocne partole, a pracownicy monitoringu cały czas omiatają obszar miasta kamerami. Jak dotąd sprawca lub sprawcy pozostali nieujęci i nic nie zapowiada, by płonące samochody przestały rozświetlać nocne ulice Gouda.