Odwołano wydarzenia upamiętniające Polaków

Alianckie bombowce, dokonujące w maju 1945 nalotów na Holandię, nie budziły już w sercach mieszkańców strachu, a nadzieję. Wielu Holendrów wypatrywało maszyn z utęsknieniem i liczyło na to, że nalot spadnie na ich miasteczko i zakończy cierpienia mieszkańców.

Wczoraj na torze wyścigowym Duindigt miały się odbyć obchody upamiętniające serie tych nalotów, w których brały udział również polskie załogi. Niestety koronawirus skutecznie przekreślił te plany upamiętnienia latających dobroczyńców.

Nie tylko bomby

Wiosną 1945 roku B17, B24, Halifax'y i Lancaster'y startujące z baz na Wyspach Brytyjskich nie zabierały ze sobą tylko bomb. Zgodnie z decyzją władz, 29 kwietnia 1945, lotnictwo sprzymierzonych nie tylko dokonywało nalotów na cele wojskowe, ale również na miasta i miasteczka Holandii. Operacja pod kryptonimem „Manna” nie miała jednak nieść śmierci i zniszczenia, a nadzieję. Zamiast niszczącego ładunku z luków maszyn wypadała mąka, herbata, czekolada, konserwy. Wszystko po to, by ulżyć głodującym mieszkańcom.

 

Manna z nieba...

Operacja Manna, biorąca nazwę od niebiańskiego pokarmu zesłanego Izraelitom przez Boga, była efektem ustaleń mających nieść pomoc 3 milionów głodujących Holendrów. W akcję tę, co ciekawe, zaangażowane były obie strony. Alianci, niejako bez zgody Berlina, porozumieli się z naczelnym dowództwem „Twierdzy Holandia”, które zapewniło, że maszyny z transportem humanitarnym nie będą ostrzeliwane przez nazistów. Zrzutów dokonywano na lotnisko Valkenburg koło Lejdy, na tor wyścigów konnych Duindigt,  lotnisko w Hadze, lotnisko w Rotterdamie i wyznaczone miejsce w Goudzie.

 

...i z ciężarówek

Oprócz operacji Manna miała również miejsce operacja Faust. Przeprowadzono ją 2 maja. Wtedy to 200 alianckich ciężarówek zaczęło dostarczać żywność do Rhenem. Miasto było wtedy jeszcze pod niemiecką okupacją, ale widząc pokojowe działania aliantów, Wermacht nie przeszkadzał. Były to zresztą ostatnie dni wojny i większość niemieckich żołnierzy doskonale zdawało sobie sprawę z przegranej.

Operacja Manna

Załadunek bombowa Lancaster. Uwagę zwraca czarna malowanie maszyny. To efekt doktryny wojny powietrznej aliantów. Brytyjskie lotnictwo dokonywało bowiem w głównej mierze nocnych nalotów na teren III Rzeszy. Amerykanie atakowali zaś w dzień.

Tor wyścigowy

W 75 rocznicę przeprowadzenia tych zbawiennych dla Holendrów nalotów, miały odbyć uroczystości się ku czci lotników na torze wyścigów konnych Duindigt. Gmina Wassenaar chciała świętować tę rocznicę wraz z przedstawicielami krajów uczestniczących w zrzutach. Na miejscu mieli pojawić się przedstawiciele z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Polski i Australii. Całe obchody zostały jednak anulowane. Zamiast ceremonii miało miejsce tylko symboliczne złożenie kwiatów pod pomnikiem upamiętniających ten bohaterski czyn.