Nieznany proszek wysypuje się z kopert w Holandii

biały proszek wysypuje się z kopert

We wtorek poczta przyniesiona przez listonosza spowodowała poważny niepokój w drukarni wydawcy DPG Media w Best i w budynku w Amsterdamie, gdzie siedziby mają redakcje Het Parool i de Volkskrant. Podejrzana przesyłka dotarła też do szpitala Ikazia w Rotterdamie. Wszędzie tam z jednej z kopert wysypał się biały proszek.

We wszystkich tych przypadkach natychmiast zawiadomiono służby bezpieczeństwa. Policja nie podaje jaka substancja znajdowała się przesyłkach. Funkcjonariusze stwierdzili jedynie, iż nikt nie został ranny. Po otwarciu feralnych kopert kazano opuścić pomieszczenie i poczekano na służby ratunkowe.

Zarówno w szpitalu, biurach redakcji, jak i drukarni kontynuowano dalej prace. Niemniej jednak osoby mające bezpośrednią styczność z proszkiem w kopertach odizolowano od reszty personelu. Wszystko po to, by zminimalizować ewentualne zagrożenie, gdyby w listach znajdował się np. wąglik. Są to procedury bezpieczeństwa wypracowane już kilka lat temu, gdy z kopert polityków, rządzących czy biznesmenów wysypywały się jakieś substancje będące formą pogróżek lub niewybrednych, paraliżujących pracę żartów.

 

Centra obsługi klienta

DPG Media wskazuje, iż list, który dotarł do nich, nie był zaadresowany do kogokolwiek z pracowników. Dostarczono go pod wskazany adres i przekazano centrum obsługi klienta. Podobny brak dokładnego adresata miał miejsce również w Amsterdamie. Tam też otwarło je centrum obsługi klienta. W efekcie drukarnia jako taka nie przerwała swojej pracy i cały czas działała w miarę normalnie. Tak samo było w wymienionych na początku redakcjach.

 

Czwarty list

We wtorek po południu okazało się, iż bardzo podobny list dotarł również do gmachu DPG Media na Delftseplein w Rotterdamie. Na kopercie również nie było danych odbiorcy i trafił on do centrum obsługi klienta. Tam jednak pracownicy pomni wydarzeń z wczorajszego poranka nie zdecydowali się otwierać podejrzanej przesyłki. Od razu zadzwoniono pod numer alarmowy. Przybyłe na miejsce służby potwierdziły przypuszczenia pracowników. W środku znajdował się proszek.

 

Szpital

Podobny list otrzymał również szpital Ikazia w Rotterdamie. Tam kontakt z podejrzaną pocztą miały dwie osoby i wprowadzono identyczne procedury co w siedzibach holenderskich mediów. Tu jednak tak jak w przypadku wcześniejszych kopert środek okazał się niegroźny.

 

Dochodzenie

Policja prowadzi obecnie dochodzenie mające na celu odnalezienie nadawcy lub nadawców tych wiadomości. Nie wiadomo bowiem czy przesyłkę do szpitala wysłała ta sama osoba. Na chwilę obecną nie widać bowiem związku z redakcjami ani drukarnią.
To nie pierwszy raz, gdy holenderskie biura paraliżowane są przez podejrzaną pocztę. Wiosną tego roku do wielu placówek finansowych przybywały dosłownie bombowe paczki. W wyniku ich eksplozji lekko rannych zostało kilka osób.