Niedopasowani do rynku pracy

Niedopasowani do rynku pracy

Skoro w Holandii tak bardzo brakuje pracowników, to dlaczego nadal w Królestwie Niderlandów istnieje bezrobocie, które liczone jest w setkach tysięcy osób? Analitycy wskazują, iż obecnie w kraju jest ponad milion osób, które są „niedopasowane do obecnego rynku pracy”. Co to znaczy?

Pod ścianą

Wielu pracodawców znajduje się pod ścianą. Ich firmy potrzebują nowych pracowników, w przeciwnym razie nie będą w stanie się rozwijać. Pracowników jednak brak. Nie pomagają lepsze warunki pracy, nie pomagają zachęcające paragrafy umów, a nawet wysokie wynagrodzenia. W wielu branżach nie pomaga nawet korzystanie z usług pracowników migrujących, specyfika niektórych prac wymaga bowiem znajomości niderlandzkiego.

 

Społeczeństwo

Problem ten widzi również społeczeństwo. Wielu ludzi zaczyna się zastanawiać, jak to jest, iż holenderski przemysł ściąga coraz więcej nowych pracowników migrujących, a przecież w kraju są ludzie bezrobotni. Niektórzy nawet zaczynają przez to atakować migrantów, wskazując, iż ci rzekomo zabierają pracę Holendrom.

 

Bez pracy

Społeczeństwo ma rację. Obecnie w Holandii jest 1,2 miliona osób z tak zwanego „niewykorzystanego potencjału siły roboczej”. Wliczają się w niego osoby oficjalnie bezrobotne, czyli takie, które obecnie nie mają pracy, ale jej aktywnie poszukują. Jest ich aż 359 000, czyli około 3,6% czynnych zawodowo. To najniższy poziom od 2003 roku.
A co w takim razie z resztą przeszło 840 000 ludzi? Są to osoby w wieku zarobkowym, ale nie ubiegają się o prace. Dotyczy to głównie ludzi młodych, zatrudnionych na czarno i osób pracujących na niepełny etat. Ci ostatni stanowią około 40% tej grupy.

Problemy

Czemu ludzie ci nie są aktywni zawodowo? W przypadku pracowników z niepełnym wymiarem godzin w grę wchodzą różne kwestie od, np. opieki nad członkiem rodziny, po rozbieżne oczekiwania. Ktoś chce pracować więcej w tygodniu, pracodawca potrzebuje ludzi na weekend. Więc w efekcie zamiast pracować na cały etat, pół etatu dostaje osoba pracująca w tygodniu, a drugie pół osoba zatrudniona w weekendy.
W grupie tej są też osoby, które dekady pracowały na jakimś stanowisku, a potem zostały zwolnione. Ludzie ci mają nieraz niskie wykształcenie, a z racji na wiek, brak doświadczenia w innych obszarach i często niechęć do przebranżowienia. Trudno im znaleźć pracę.
Czasem w grupie tej znajdują się też obcokrajowcy bez znajomości języka.

 

Nie da się

W efekcie nie da się ot tak zatrudnić wszystkich w Holandii. Nie można jednak też wskazywać, iż bezrobotni po prostu siedzą na kanapie, oglądają telewizję i żyją z zasiłków. Sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana, niż może się to wydawać.
By pozyskać tych ludzi z powrotem dla gospodarki, trzeba by wydać miliony na aktywizację, szkolenia czy programy pomocowe (np. opieki nad niepełnosprawnymi). Wiele z nich mogłoby się jednak okazać droższe niż korzyści z powrotu do pracy tych ludzi. W efekcie nic nie wskazuje na to, by sytuacja w najbliższym czasie się zmieniła.

 

Źródło:  Nu.nl