Nie będzie komu sprzątać miasta

Nie będzie komu sprzątać miasta

Wiele wskazuje na to, iż w kolejnej branży pojawia się coraz więcej wakatów. Problem jest na tyle duży, iż już niedługo mogą go odczuć i to dosłownie wszyscy mieszkańcy Królestwa Niderlandów. Na braki personelu narzekają bowiem firmy zajmujące się zbieraniem i wywozem odpadów i miasta, z którymi te podmioty mają podpisane umowy. Mówiąc prościej, w Holandii zaczyna brakować śmieciarzy.

Jak wskazują przedstawiciele branży, coraz mniej osób pracuje w zawodzie. Braki kadrowe oznaczają zaś utrudnienia i opóźnienia związane z opróżnianiem kontenerów na śmieci czy wywozem odpadów wielkogabarytowych. To jednak nie wszystko. Brak pracowników uwidacznia się nie tylko na kursujących po miastach śmieciarkach, ale również w centrach recyklingu. Przykładowo placówka tego typu w Leiden musiała zostać zamknięta w sobotę z powodu absencji chorobowej części kadry i braków personelu, które sprawiły, że chorych nie ma kto zastąpić. W efekcie następują problemy z odbiorem odpadów i ich sortowaniem, co może skończyć się tak, iż w miastach zacznie brzydko pachnieć.

 

Zgnilizna

Widać to zresztą doskonale w gminach Sint-Michielsgestel i Boekel w Brabancji. Tam dotychczas odpady biologiczne z warzyw, owoców czy ogrodu były zbierane co tydzień. Od sierpnia będzie to zaś miało miejsce co dwa tygodnie. To zaś w przypadku wysokich letnich temperatur oznacza, iż śmieci te zaczną gnić, zanim zostaną zabrane.

 

Wakatowa kombinacja

Jak wskazują samorządowcy, problemy te związane są z nałożeniem się na siebie kilku czynników. Do małej liczby pracowników i niedoborów kadr na rynku pracy doszedł sezon urlopowy i infekcje koronawirusem wymagające pobytu w domu. Nie ma więc komu pracować, a grafik jest tak ponaciągany, iż jeszcze jedna dwie nieobecności i dosłownie strzeli w niektórych firmach zajmujących się wywózką nieczystości.

Aplikacja do rozliczenia podatku z Holandii

 

W całym kraju

Trudna sytuacja nie ma miejsca jednak tylko w tych kilku gminach. Działające w Brabanci Północnej podmioty również zmagają się z takim samym problemem. „Ze względu na połączenie urlopów i dodatkowych strat kadrowych może to spowodować, że w najbliższych tygodniach będziemy mogli rzadziej odbierać odpady. Niestety nie można nawet wykluczyć, że odpady nie będą w ogóle odbierane w najbliższych tygodniach” mówią włodarze gmin Nuenen i Gerwen i Laarbeek.

 

 

Nawet migranci nie chcą pracować

Wiele wskazuje na to, iż sytuacja w branży wydaje się patowa. Mało kto, mając do wyboru pracę na magazynie lub na hali produkcyjnej, wybierze etat w sortowni odpadów czy na śmieciarce. Oprócz niskiego prestiżu w grę wchodzą również nie najwyższe zarobki, przez co nawet migranci zarobkowi nie garną się, by pracować z kubłami na odpady. Trzeba więc liczyć na to, iż po sezonie wakacyjnym sytuacja się unormuje i nie będzie kolejnej fali epidemii. W przeciwnym razie niektóre gminy mogą zacząć tonąc w śmieciach.

 

Źródło:  Nu.nl