Nalot na park wakacyjny w De Groene Heuvels

Ostatnie dni przyniosły bardzo wysokie temperatury w Holandii. A nalot przeprowadzony na osiedle domków kampingowych w De Groene Heuvels pokazuje, że mieszka tam obecnie ponad 500 osób. Czy to jednak oznacza, że mamy już lato i wakacje?


Podczas zeszłotygodniowej kontroli przeprowadzonej przez holenderskie władze gminy Beuningen, funkcjonariusze postanowili dokładnie przyjrzeć się pięknemu parkowi wakacyjnemu De Groene Heuvels. Tam, we wspaniałych okolicznościach przyrody, rozmieszczone są domki bungalow, do których to Holendrzy uciekają, by odpocząć od zgiełku miast i nabrać sił do pracy. Obecnie jednak miejsce to powinno być praktycznie puste.

500 imigrantów zarobkowych i jedna podejrzana wanna 

Wielka obława policji…

We wtorek, na terenie parku pojawiło się wiele oddziałów policji oraz funkcjonariuszy holenderskiej skarbówki z gminy Beuningen. Cały zaś teren został ogrodzony, a każdy wchodzący i wychodzący był starannie legitymowany przez policję i musiał okazać dowód tożsamości. W tym celu przy wyjściu z parku policja ustawiła specjalne namioty, gdzie sprawdzała wszystkich zatrzymanych. Spowodowało to powstanie długiej kolejki, w której niektórzy musieli stać ponad godzinę. Jednak nikt się nie skarżył. Podczas przesłuchania funkcjonariusze policji sprawdzali nie tylko tożsamość mieszkańca, ale również to czy nie zalega on z niezapłaconymi mandatami, alimentami oraz to czy otrzymuje zasiłek, jest zatrudniony w Holandii i jakie jest jego miejsce zamieszkania.

Oprócz legitymowania mieszkańców, funkcjonariusze rozpoczęli przeszukiwania ośrodka w celu namierzenia plantacji marihuany. Skorzystano z podczerwieni, dzięki której łatwo można namierzyć podejrzane, „gorące” obszary w domkach. Bardzo szybko funkcjonariusze wpadli na trop dość dużej komory cieplnej. Gdy rozpoczęli kontrolę, okazało się, że mieszkańcy, zamiast uprawiać nielegalnie konopie, przygotowali sobie gorącą kąpiel w ogromnej wannie, która dawała dużą łunę cieplną.

…i służb miejskich

Oprócz przedstawionych wyżej działań policji, władzom miasta zależało również na sprawdzeniu, czy domy te nie są stale zamieszkane. To „polowanie” przyniosło większe efekty niż poszukiwanie plantacji konopi. Okazało się, że na terenie parku mieszka ponad 500 migrantów zarobkowych, z różnych krajów Europy. Wedle władz ludzie ci, zamieszkujący domki letniskowe robili to niezgodnie z prawem. Budynki te przeznaczone są do okazjonalnego, wakacyjnego pobytu, a nie stałego zamieszkania. W efekcie wielu z nich może liczyć się z dużymi karami finansowymi, sięgającymi nawet do kilkunastu tysięcy euro.

Jedyna alternatywa

Większość mieszkańców De Groene Heuvels i innych osiedli wakacyjnych, nie wybiera tych miejsc z własnej woli, ponieważ zwykle panuje tam duży ścisk i ciężkie warunki sanitarno-bytowe. Bardzo często są to jednak jedyne miejsca, w których osobę dopiero co przybyłą do Holandii stać na wynajęcie łóżka. Często również w domkach tych mieszkają sami Holendrzy, czekający na przydział mieszkania socjalnego. Jest to więc często, nie tyle tani nocleg dla pracowników, ale ostatnia deska ratunku przed bezdomnością.