Nalot na ośrodek przyczep kempingowych w Lith

Pechowy bomber, czyli człowiek pochodnia

Dziesiątki policjantów, przedstawicieli administracji celno-skarbowej oraz służb emigracyjnych, wszyscy dokonali wczoraj nalotu na ośrodek przyczep kempingowych w Lith, w Brabancji Północnej.

Operacja Alfa

Nalot służb mundurowych na senny ośrodek miał miejsce w czwartek rano. Cały teren został odgrodzony szczelnym kordonem, a na teren kempingu weszli policjanci, prokuratorzy oraz jednostki administracji skarbowej. Działanie to, to część zakrojonej na szeroką skalę operacji Alfa. Obraca się ona wokół krewnych i rodziny właścicieli podobnego ośrodka w Oss, gdzie znaleziono ogromne ilości pieniędzy, narkotyków oraz ciężkiej broni.

O poranku, gdy na miejscu pojawili się funkcjonariusze, dowodzący akcją sędzia śledczy nakazał wszystkim mieszkańcom opuszczenie domów, wylegitymowanie się oraz udanie się w inne, wyznaczone miejsce.

 

Śledztwo

Gdy mieszkańcy opuścili teren parku karawan, ich miejsce zajęli policyjni technicy, którzy rozpoczęli przeszukania. Już pierwsze godziny przyniosły parę niespodzianek. Tą potencjalnie najgroźniejszą był podejrzany pakunek mogący w rzeczywistości być ładunkiem wybuchowym. Działania musiano więc wstrzymać ze względów bezpieczeństwa. Na miejsce przybył patrol saperki, który około godziny 13:30 zabezpieczył i wywiózł z terenu kempingu podejrzany ładunek, dzięki czemu funkcjonariusze mogli powrócić do pracy.

Wiele wskazuje na to, iż mieszkańcy przez kilka dni nie będą mogli wrócić do swoich domów. Podobne działania prowadzone w Oss trwały trzy dni. W Lith zaś samo podejrzenie dotyczące znalezienia bomby spowodowało opóźnienie całej akcji o kilka godzin.

 

Podejrzenia

Obecnie nikogo z przebywających w ośrodku nie zatrzymano. Policja ma jednak mieszkańców na oku. Podejrzewa się bowiem, że podobnie jak przed tygodniem na terenie kempingu, funkcjonariusze znajdą broń, narkotyki i pieniądze nieznanego pochodzenia.

Na chwilę obecną służby aresztowały więc tylko trzy osoby. Za kratami czas spędza Martien R., głowa rodziny prowadząca biznes w Oss. Jego syn oraz 55-letni mężczyzna, który zdaniem śledczych miał nadzorować transport broni i narkotyków. Funkcjonariusze nie wykluczają jednak dalszych aresztowań, w tym również wśród personelu przeszukiwanej obecnie placówki.

Oprócz tych dwóch kempingów śledczy dokonali również przeszukań w Macharen, Oijen i Berghem. W tej ostatniej lokalizacji służbom udało się znaleźć twarde narkotyki oraz substancje niezbędne do ich produkcji.