Najdroższe więzienie w Holandii
Zwykle by trafić do więzienia trzeba być na bakier z prawem. Są jednak takie zakłady penitencjarne, gdzie przebywa wielu ludzi za niewinność. Większość z tamtejszych osadzonych to możni i wpływowi z Królestwa Niderlandów lub ci, którzy przybyli do krainy tulipanów w interesach.
Bezpieczeństwo to podstawowa
Holandia, pomimo licznych incydentów, o których nierzadko piszemy na naszej stronie, należy do jednych z najbezpieczniejszych krajów w Europie. Realny poziom ładu społecznego w tym kraju zapewnia nie tylko policja i żandarmeria wojskowa, ale również system penitencjarny. Jego zadaniem nie jest bowiem tylko karać, ale i „nawracać” więźniów na dobrą drogę. Odsiadka w Niderlandach jest więc zwykle lżejsza niż np. w Polsce. Cele są dwu, trzy osobowe, a osadzeni mają do dyspozycji baseny, siłownie, boiska czy biblioteki. Konsola do gier i telewizor to często już standard, a nie przywilej. Oprócz tego podczas odsiadki osadzeni mają spotkania z psychologiem, doradcą zawodowym, terapeutą, zdobywają nawet wykształcenie. Wszystko po to, by po pierwsze zrozumieli, iż postąpili źle. Po drugie zaś by gdy wyjdą z więzienia, stali się porządnymi obywatelami, a nie zostali recydywistami, którzy nie potrafią żyć na wolności.
Puste cele
Krótkie wyroki. Sądownictwo, które woli postawić na prace społeczne niż na areszt czy w końcu nadzór elektroniczny spowodował, iż wiele zakładów karnych w krainie tulipanów zaczyna świecić pustkami. Powoduje to, iż holenderski system penitencjarny dosłownie ściąga więźniów z zagranicy. Inne kraje płacą władzom Holandii, by ich więźniowie mogli odsiadywać tam wyroki. Jednak nie zawsze to wystarcza. W efekcie część placówek jest po prostu zamykanych.
Het Arresthuis
Taki los spotkał między innymi zakład karny Het Arresthuis. Więzienie zostało oddane do użytku w 1862 roku i gościło najgroźniejszych przestępców swoich czasów w Holandii. Placówka jednak, z racji na kurczącą się liczbę osadzonych i cięcia budżetowe, została oficjalnie zamknięta w 2007 roku. Nie oznacza to jednak, iż cele w Roermond są puste. W ostatniej dekadzie liczba osadzonych dorównywała prawie tej z czasów świetności obiektu. Obecnie zmieniły się jednak nieco standardy.
Rekonstrukcja
By przyjąć nowych lokatorów 105 więziennych cel przekształcono na 40 pokoi i apartamentów hotelowych w wysokim, czterogwiazdkowym standardzie. Wnętrza cieszą oczy wykończeniem z ogromną dbałością o detale, wysoką klasą sprzętu oraz co może dziwić w więzieniu, ale również przestronnością. Wszystko to zasługa grupy grupa Van der Valk, która zakupiła nieruchomość i zatrudniła architektów z Engelman Architecten BV.
Droga odsiadka
Obecnie Het Arresthuis jest jednym z ciekawszych hoteli w Holandii. Pomimo bowiem zmiany przeznaczenia w budynku nadal da się poczuć więziennego ducha. Hotelowy hol to nadal stara poczciwa więzienna klatka schodowa, z tą tylko różnicą, iż pojawiły się na niej wygodne sofy oraz efektowne oświetlenie. W wielu pokojach przynajmniej część okien jest zaś nadal zakratowana, a do apartamentów wchodzi się tak jak do dawnych cel.
Obecnie za luksus przebywania w tym zakładzie karnym z kompleksem wellnes i spa należy słono zapłacić. Nocleg kosztuje tam bowiem od 180 do 300 euro w sezonie. Pomimo takich cen chętnych do „odsiadki” nie brakuje.