Najcieplejszy weekend w historii

Ten, kto miał wolny weekend 1 i 2 czerwca wygrał na pogodowej loterii. Tak wspaniałej pogody na początku tego miesiąca nie było od wielu lat.

Nowy rekord

Pogoda, być może z okazji dnia dziecka, postanowiła zrobić prezent wszystkim mieszkającym w Niderlandach. Po ładnej sobocie nastąpiła upalna niedziela. Błękitne niebo, małe białe, malownicze chmurki i żar lejący się z nieba. Tego dnia w De Bilt odnotowano temperaturę w wysokości 29,6 stopnia Celsjusza. Stanowi to nowy rekord w tym okresie roku w Holandii. Jeszcze nigdy w historii pomiarów nie było, tak wcześnie tak ciepło. Stary rekord tego dnia odnotowano 1947 roku. Wtedy to jednak temperatura była o jedną dziesiątą stopnia niższa.

Holendrzy jadą nad morze

Upały z temperaturami w granicach 30 stopni, w połączeniu z dniem wolnym sprawiły, że tysiące mieszkańców Holandii ruszyło nad wodę. Niektórzy wybierali otwarte baseny i jeziora i kanały. Większość jednak postanowiła, że dzień ten spędzi przy delikatnej morskiej bryzie, która pomoże przetrwać upał. W efekcie morskie plaże, na których jeszcze parę dni temu można było spotkać tylko nielicznych spacerowiczów, zapełniły się tysiącami ludzi, tak jak gdyby był to środek wakacji. Nie ma się zresztą czemu dziwić. Tropikalne temperatury zawitały to nie tylko do centrum kraju, ale również na wybrzeże.

Upały, korki, odwodnienie udary i przerwane maratony — tak w poniedziałek Holenderskie służby podsumowały miniony weekend. 

 

Drogowy paraliż

Wielu mieszkańców wiedzionych jednak wizją wspaniałego dnia na plaży, dało się złapać w drogową pułapkę. By dostać się jak najszybciej nad morze, zamiast skorzystać z komunikacji publicznej, Holendrzy wsiadali do własnych samochodów. W efekcie, gdy zaczęły się powroty, mniej więcej od godziny 16:30, drogowcy naliczyli się 33 "korków" na drogach dojazdowych z wybrzeża, o łącznej długości 125 km. Najgorsza sytuacja miała miejsce na A20 w kierunku Hoek van Holland, N513 w stronę Castricum i N201 na Zandvoort, gdzie zatory trwały już praktycznie od samego rana.

 

Nie wszystkim to pasowało

Tak wspaniała pogoda nie przypadła jednak do gustu wszystkim. Moc słońca oscylująca według indeksu na wartościach UV 7 (oznaczającej, że niechroniona skóra może doznać poparzeń słonecznych w ciągu 15 minut), spowodowała, że w przychodniach w niedzielę wieczorem i poniedziałek pojawiło się wiele „raczków”. Pogotowie odnotowało też kilkanaście udarów cieplnych. Z potężnym dyskomfortem i groźbą odwodnienia walczyło również wiele starszych osób.

Warunki pogodowe sprawiły nawet, że odwołano maratony w Hoorn, Mass i Waal. W innych przypadkach, na trasach krótszych biegów, organizatorzy rozstawiali specjalne kurtyny wodne, przez które musieli przebiegać zawodnicy.

 

Obecny tydzień upłynie już pod znakiem typowej holenderskiej pogody. Będzie ciepło, do około 25 stopni, ale i deszczowo. Ulewy spowodują zaś, że odczuwalna temperatura będzie jeszcze niższa.