Nagroda podziałała? Morderca Polki odnaleziony?
Zaledwie kilka dni temu informowaliśmy o tym, iż holenderska prokuratura wyznaczyła 20 000 euro nagrody za pomoc w odnalezieniu zabójcy Iwony Galli. Polki zamordowanej w Niderlandach 16 lat temu. Suma ta najprawdopodobniej kogoś skusiła. We wtorek, 28 maja funkcjonariusze policji aresztowali podejrzanego o dokonanie tej zbrodni.
Zatrzymanym jest 46-letni mężczyzna z Maassluis. Człowiek ten został pojmany w swoim domu. Policja podejrzewa go o zabójstwo Polki, które miało miejsce 16 lat temu.
Zbrodnia sprzed lat
Nasza 31-letnia rodaczka mieszkała w Holandii z poznanym tam chłopakiem. Początkowo pracowała na plantacji pomidorów. Z czasem jednak zamieniła czerwone owoce (z punktu widzenia to przerośnięta jagoda) na zielone krzaczki konopi w nielegalnej hodowli swojej przyjaciółki. Tam też została zamordowana 6 maja 2003 roku przez nieznanego sprawcę, który włamał się do domu, by ukraść susz i pieniądze. Według śledczych napastnik nie wiedział, że w budynku znajdowała się nasza rodaczka.
Czy 20 000 euro skutecznie odświeżyło komuś pamięć?
Dochodzenie
Sprawa z braku dowodów utknęła w martwym punkcie na ponad 16 lat. Niemniej w połowie maja policjanci z holenderskiego „archiwum X” postanowili przyjrzeć się tej sprawie. Ponadto o zabójstwie sprzed ponad półtorej dekady znów zrobiło się głośno w Naaldwijk. Tak jak 16 lat temu, na słupach ogłoszeniowych i w lokalnej prasie pojawiły się materiały o śmierci Polki wraz z informacjami, że policja poszukuje świadków, którzy mogą wnieść coś nowego do sprawy. Tym razem jednak oprócz samych próśb był potężny wabik w wysokości 20 000 euro nagrody za pomoc w odnalezieniu lub wskazaniu sprawcy. Sprawą Iwony zainteresowały się również ogólnokrajowe media, w tym program telewizyjny Opsporing Verzocht, w którym zaprezentowano wizję lokalną tamtego zdarzenia.
Zatrzymanie
Wydawać by się mogło, że po tylu latach pamięć ludzka nie jest w stanie wydobyć z mroków historii szczegółów i detali. Okazuje się jednak, że ogromna kwota nagrody, jest doskonałym lekarstwem na ewentualną amnezję.
O poranku, 27 maja policjanci z zespołu dochodzeniowo-śledczego, weszli do jednego z mieszkań w Maassluis, gdzie aresztowali 46-letniego mężczyznę. Podejrzany był dość mocno zaskoczony, nie stawiał oporu. Funkcjonariusze zatrzymali go pod zarzutem zabójstwa Polki. Holender przebywa obecnie w areszcie, może kontaktować się tylko i wyłącznie z prawnikiem. Nie dopuszcza się do niego nawet najbliższej rodziny. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że krewni mogliby pomóc w zacieraniu pozostałych jeszcze dowodów przestępstwa.
Dochodzenie obecnie znów nabrało rozpędu, niestety dla dobra śledztwa policja i prokuratura nie chcą zdradzać żadnych szczegółów.