Naćpany Polak za kółkiem

Drogowy szeryf w Almelo ewidentnie przesadził

O szczęściu w nieszczęściu może mówić Polski kierowca, który zaparkował swoje Audi na drzewie tuż za terenem zabudowanym w Terschuur.

Starcie z drzewem

Do wypadku doszło około godziny 22:30, 17 listopada, w Terschuur, kilkadziesiąt metrów poza terenem zabudowanym. 26-letni Polak kierujący samochodem marki Audi z nieznanych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem. Auto z dużą prędkością uderzyło w drzewo. Na szczęście dla kierowcy nie doszło do najniebezpieczniejszej czołowej lub bocznej kolizji. Pojazd uderzył przednią, prawą ćwiartką, dzięki czemu energia uderzenia rozeszła się na boki, a sam pojazd niejako ześlizgnął się z drzewa. W efekcie maszyna doznała bardzo dużych uszkodzeń, oderwało się prawe przednie koło, a prawe nadkole praktycznie przestało istnieć, uszkodzeniu uległ również blok silnika. Maszyna jest więc do kasacji. Kierowca pojazdu jednak nie doznał żadnych obrażeń. Wyszedł z wypadku bez szwanku.

 

Trzeźwy, ale pod wpływem

Na miejsce oprócz pomocy drogowej przybyła również policja. Funkcjonariusze drogówki przebadali Polaka pod kątem obecności alkoholu we krwi. Wynik był negatywny. Mężczyzna był trzeźwy. Policjanci przeprowadzili jednak jeszcze test śliny na obecność narkotyków. Jego wyniki pozwoliły zaś na zatrzymanie kierowcy. Naszego rodaka przewieziono na komisariat. Tam poddany został dokładniejszym badaniom, pobrano mu między innymi krew. Funkcjonariusze zabronili mu prowadzenia pojazdu przez najbliższe 24 godziny. Sprawą kolizji z drzewem zajęła się zaś prokuratura. Sędzia policyjny wymierzy naszemu rodakowi karę, najprawdopodobniej za spowodowanie wypadku pod wpływem narkotyków. Zanim to się jednak stanie Polak musi zostać przesłuchany. Może się bowiem okazać, iż utrata kontroli nad pojazdem była spowodowana nie tyle nadmierną szybkością, co np. zwierzęciem na drodze lub usterką techniczną pojazdu. Tego typu sytuacja może się okazać okolicznością łagodzącą. Niemniej jednak Polak musi liczyć się z tym, że przez pewien czas będzie mógł korzystać tylko z roweru lub komunikacji miejskiej.

 

Droga po wypadku była przez pewien czas zamknięta w obu kierunkach. Pomoc drogowa musiała bowiem nie tylko odholować pojazd, ale również posprzątać leżące na drodze części wraku. Ponadto policja prowadziła rutynowe oględziny miejsca wypadku, sprawdzając między innymi czy miało miejsce hamowanie.