Morze Północne zbiera śmiertelne żniwo

Piękna letnia pogoda i czas wakacji skłaniają do wypoczynku nad wodą. Niestety, gdy nieprzestrzegane są zasady bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku, każdy nawet najmniejszy zbiornik wodny może okazać się śmiertelną pułapką.

Holenderskie służby ratownicze donoszą o trzech przypadkach utonięć mających miejsce w niedzielę. Pływacy utonęli około godziny 18:30 w rejonie wybrzeża na wysokości Hagi. Cała trójka pływała w Morzu Północnym. Jedna osoba poszła na dno w Zuiderstrand, pozostała dwójka w Wassenaarse Slag. Według ratowników ofiarami jest Niemka i dwóch Polaków.

Niemka

Na morzu w rejonie Scheveningen, a konkretniej przy Zuiderstrand, pływała 40-letnia obywatelka Niemiec. Kobieta wypłynęła dość daleko w morze, gdy zaczęły się problemy. Wszystko to działo się na wprost jednego z plażowych barów, więc zebrani w lokalu goście mogli przyglądać się tragedii. Pierwsze niepokojącą sytuację dostrzegły dzieci, które dały znać znajdującym się w lokalu dorosłym. Ci natychmiast wezwali pomoc. Na miejsce bardzo szybko dotarły służby ratunkowe, które wyciągnęły kobietę z wody i przetransportowały na brzeg. Gdy ratownicy prowadzili masaż serca, na plaży wylądował śmigłowiec pogotowia ratunkowego. Niestety kobiety nie udało się uratować.

Polacy

Również około godziny 18, niespełna kilka kilometrów dalej miała miejsce podobna tragedia. Dwóch Polaków w wieku 31 i 23 lat, przegrało walkę z morzem w Wassenaarse Slag. Do poszukiwań naszych rodaków Holendrzy zaprzęgli ogromne siły. W akcji brały udział dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, straż wybrzeża i brygady ratunkowe KNRM (SAR). Jednego z Polaków udało wyłowić się bardzo szybko. Mężczyznę przewieziono na plażę, gdzie prowadzono akcję ratunkową. Niestety poszukiwania drugiej ofiary, pomimo zaangażowania tak dużych środków, niebezpiecznie się przedłużały. W końcu jednak, po dłuższej chwili, z wody udało się również wyciągnąć drugiego Polaka. Akcja resuscytacyjna jednak w obu przypadkach nie przyniosła pożądanych rezultatów. Mężczyźni zmarli.

Dwóch Polaków tonie w Morzu Północnym. Pomimo natychmiastowej akcji ratunkowej obaj mężczyźni umierają. 

Fałszywy alarm

Wyciągnięcie z wody drugiego z naszych obywateli nie zakończyło akcji ratunkowej w tym obszarze. Świadkom wydawało się bowiem, iż widzieli jeszcze jedną osobę. Służby przeczesywały więc dalej rejon. Na szczęście, gdy na brzegu doszło do konfrontacji gapiów wzywających pomoc, okazało się, iż rzekoma trzecia ofiara to widziany przez kogoś innego drugi podjęty później z wody Polak.

 

Zdradliwe wody

Służby nie są w stanie powiedzieć, co spowodowało trzy tragedie tak blisko siebie, w niedzielne popołudnie. Holendrzy nie podejrzewają jednak głupoty i alkoholu. Według nich, przyczyną utonięć była nagła zmiana prądów morskich, które wypchnęły pływaków na otwarte morze. Problem jednak w tym, iż służby nie natrafiły tego dnia na żadne czynniki mogące zmienić bieg prądów.