Morderstwo Polaka w wiosce Oud Gastel?
Niedziela przyniosła tragiczne informacje z Oud Gastel. O godzinie 10:10 na jednym z podwórzy, za budynkiem mieszkalnym przy Dorpsstraat, znaleziono zwłoki naszego rodaka. Co się stało, czy mężczyzna spadł z dachu, czy możne we wsi miało miejsce morderstwo Polaka? Policja prowadzi dochodzenie w sprawie.
Brak wścibskich sąsiadów
W niedzielny poranek mieszkańcy budynków przy Dorpsstraat w Oud Gastel zobaczyli na jednym z podwórek kształt, który przypominał człowieka. Gdy poszli sprawdzić, co to jest, okazało się, iż jest to człowiek. Do ofiary natychmiast zostało wezwane pogotowie. W niebo również poderwany został śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego. Helikopter jednak po paru minutach zawrócił. Wszystko dlatego, iż gdy do ofiary dotarli ratownicy szybko stwierdzili, że ofiara jest martwa i nie ma najmniejszych nawet szans na ratunek. Być może gdyby zmarły, którym okazał obywatel Polski, leżał na chodniku od strony ulicy, pomoc przyszłaby szybciej i nasz rodak miał szanse przeżycia. Niestety mężczyzna znalazł się na podwórku z tyłu domu, przez co nikt z przechodniów nie był w stanie go zobaczyć. Również sąsiedzi nie bardzo przyglądali się temu, co dzieje się na okolicznych podwórkach. Można więc powiedzieć, iż gdyby sąsiedzi byli bardziej wścibscy nasz rodak miałby szansę przeżyć.
Dochodzenie
Na miejscu oprócz pogotowia pojawiła się również policja. Funkcjonariusze muszą bowiem ustalić co się stało. Wstępne oględziny wskazują, iż nasz rodak najprawdopodobniej spadł z dachu budynku. Byłby to więc upadek z wysokości II piętra. Płaski strop był bowiem, zdaniem części sąsiadów, często wykorzystywany jako balkon-taras, na który wychodzili mieszkańcy domu przy Dorpsstraat.
Morderstwo Polaka?
Informacje o upadku, pomimo iż najbardziej prawdopodobne, nie zostały jeszcze potwierdzone. Po tym, jak na miejscu zebrano cały materiał dowodowy, ciało naszego rodaka zostało przekazane do kostnicy. W najbliższym czasie zwłoki mają zostać poddane dokładnej sekcji. Ma ona ustalić nie tylko przyczynę śmierci i potwierdzić lub zaprzeczyć tezie o upadku z dachu. Badanie to ma również wskazać czy cały incydent to nie morderstwo Polaka. Technicy muszą więc tak obejrzeć ciało i skonfrontować to z posiadanymi dowodami, by jednoznacznie potwierdzić lub zaprzeczyć udział osób trzecich. Nasz rodak mógł bowiem zarówno potknąć się i spaść z dachu, jak i być z niego zepchniętym.
Powiadomić rodzinę
W niedzielne południe o ofierze wiadomo było jedynie tyle, że jest to obywatel RP. Policja nie chce podawać żadnych innych informacji do momentu, aż krewni zmarłego nie otrzymają tej tragicznej wiadomości. Funkcjonariusze uważają bowiem, iż nikt nie powinien dowiedzieć się o śmierci swojego bliskiego z mediów, rozpoznając go po treści nagłówka czy artykułu. Śledczy nie zdradzają więc wieku, ani miasta pochodzenia naszego rodaka. Wiadomo jedynie nieoficjalnie, iż Polak miał mieszkać w białym, jednopiętrowym budynku z płaskim dachem, pod którym znajduje się zamknięty obecnie sklep.
Polski domek
Jak wspominają sąsiedzi dom, w którym doszło do tego nieszczęśliwego incydentu, zamieszkiwały trzy osoby. Oprócz ofiary miały to być jeszcze dwaj inni mężczyźni. Okoliczni mieszkańcy nie są w stanie powiedzieć, czy mogło to być morderstwo Polaka, czy nieszczęśliwy wypadek. Nikt bowiem nie znał tych ludzi. Mieszkali oni na Dorpsstraat od niespełna tygodnia. Lokal od pięciu lat jest bowiem wynajmowany pracownikom tymczasowym. Mieszkańcy Oud Gastel mówią, iż w tym czasie mieszkali tam Bułgarzy, Węgrzy czy inne grupy Polaków. Nigdy jednak nie było tam żadnych problemów, ani większych awantur. Mieszkańcy byli wręcz wzorowi. Nic się tam nie działo, aż do teraz.