Mikołaj pozbywa się Czarnego Piotrusia w Volendam
Wraz z nadejściem jesieni zaczyna się narodowa awantura wśród Holendrów. Im bliżej przybycia Św. Mikołaja, tym więcej kłótni, gróźb, obiekcji i awantur. Wszystkie one od lat dotyczą jednego i tego samego – Czarnego Piotrusia. W Volendam sytuacja zaogniła się tak, iż już teraz władze gminy wyszły z założenia „nie ma człowieka, nie ma problemu”.
Oczywiście Mikołaj odwiedzi grzeczne dzieci w Volendam. Nie będzie też sam. „Aby zagwarantować bezpieczeństwo, jesteśmy zmuszeni dokonać korekty. Kolor Piotrusia zostanie dostosowany do aktualnego standardu”, pisze Komitet Świętego Mikołaja dziennikarzom AD. Jak to wszystko rozumieć? Tego jeszcze samorządowcy z organizatorami wydarzenia jeszcze nie ustalili. Wiadomo jedynie, iż Czarny Piotruś zostanie samym Piotrusiem. Oprócz tego twarze tych pomocników świętego mają być w mieście pomalowane przez profesjonalnego malarza twarzy. Wszystko po to, by były one nierozpoznawalne pod względem etnicznym i kulturowym.
Nie da się uszczęśliwić wszystkich
Władze regionu od wielu lat starają się lawirować w kwestii Czarnego Piotrusia. Z racji zaś, iż nie da się jednak zadowolić wszystkich, gmina chce zrobić tak by, jak najmniej ludzi było niezadowolonych. Pojawił się nawet pomysł, by całkowicie usunąć Czarnego Piotrusia, by nie pojawił się w obchodach, ale ten pomysł z racji na tradycję szybko zarzucono.
Radość dla dzieci i awantura dorosłych
Od kilku lat, zwłaszcza od pojawienia się ruchu BLM, kwestia Czarnego Piotrusia stała się kwestią politycznie gorącą. Z jednej strony przybycie Mikołaja to święto dla dzieci, z drugiej sposobność do protestów, awantur, bójek, a nawet aresztowań zwolenników, przeciwników Czarnego Piotrusia.
Spór
O co chodzi w całym sporze? Wedle historii Św. Mikołaj wykupił niewolnika, jakim był Czarny Piotruś i zwrócił mu wolność. Ten jednak w podzięce zdecydował się podróżować z Mikołajem. W efekcie kiedyś Czarny Piotruś był wręcz kreskówkowo czarny. Ludzie smarowali się pastą do butów, malowali czerwone usta szminką i zakładali peruki z kręconymi włosami. Część środowisk walczących o równouprawnienie widziało w tym jednak rasizm i formę supremacji białej rasy. Biały Mikołaj miał ciemnoskórego pomocnika. Doszło więc do protestów, awantur. Były nawet wyroki skazujące.
W efekcie Czarny Piotruś zmienił się w „brudnego Piotrusia”, jego czarny kolor miał wynikać z ubrudzenia się sadzą, po przeciskaniu się przez komin. W efekcie znikły kręcone włosy i czerwone usta. Skóra Piotrusiów nie była już czarna, a tylko miejscami umazana. To jak widać, dalej nie podoba się wielu ludziom. Bo w nazwie jest „Czarny” i jest to rasistowskie i dyskryminujące.
Groźby
Doszło nawet do sytuacji, w której ludzie z BLM grozili niczego nieświadomym dzieciom przebranym za Czarnego Piotrusia. Teraz zaś gdy po dwóch latach pandemii przyjazd Mikołaja znów stanie się imprezą masową, wiele samorządów boi się protestów prowokacji i awantur. By więc tego uniknąć, Volendam postanowiło pozbyć się Czarnego Piotrusia i zastąpić go wspomnianym Piotrusiem, czy kimś jemu podobnym. Czy to się jednak uda? Przekonamy się już niedługo.
Źródło: AD.nl