Marijuana drive-thru?

Po wczorajszym dramatycznym wystąpieniu premiera Holandii Marka Rutte wielu amatorów naturalnych środków rozweselających mogło popaść w depresję. Życie nie jednak znosi próżni, a Niderlandy "trawą" stoją. Te dwie prawdy dotyczące Holandii długo się nie zmienią.

Trawka z okienka

Lokale gastronomiczne, salony masażu, salony spa, kluby nocne a także coffeeshopy decyzją z wczorajszego dnia zawieszają swoją działalność do conajmniej 6 kwietnia.
Decyzję taką podjął rząd Niderlandów w trosce o zdrowie społeczeństwa w w związku z pandemią koronawirusa. Prawie dobę trwało znalezienie rozwiązania problemu przed jakim stanęli konsumenci zielonego szaleństwa.
Najnowsze wiadomości z Holandii donoszą, że sprzedaż haszyszu i  marijuany będzie możliwa wyłącznie w przypadku zapewnienia higienicznych warunków uniemożliwiających rozprzestrzenianie się wirusa.
Sprzedaż będzie mogła rozpocząć się niezwłocznie, jednak to na coffeeshopach będzie spoczywał obowiązek przygotowania bezpiecznych punktów odbioru, klienci nie mogą  być obsługiwani wewnątrz.

Marijuana, haszysz to nie pizza

Wbrew zapowiedziom i wielu komentarzom publikowanym w niderlandzkojęzycznych mediach dowóz środków rozweselających nie będzie możliwy. Zabrania tego holenderskie prawo opium-wet, które pomimo wprowadzenie zagrożenia epidemiologicznego na terenie całej Holandii nie zostało zawieszone.
Polacy w Holandii należą do najzagorzalszych fanów marijuany i haszyszu, dlatego ta decyzja dla wielu będzie świetną wiadomością na dobranoc.

Uwaga: Zostań Reporterem GP24! Jeżeli wokół Ciebie dzieje się coś ciekawego daj nam znać! Wejdź na GP24 i podziel się informacjami!