Lokatorzy walczą o dach nad głową czyli Rentbuster

Lokatorzy walczą o dach nad głową czyli Rentbuster

Holenderski rynek mieszkaniowy dla poszukujących własnego M jest bardzo trudny.  Niektórzy lokatorzy posuwają się nawet do prawnych działań, byle tylko mieć dach nad głową, na który będzie ich stać. Niestety jak pokazuje życie, takie działania często kończą się tym, iż lokatorzy nie czują się bezpieczni w wynajmowanych domach.

Szukanie dziury w całym

O co chodzi? W Holandii coraz częściej można spotkać lokatorów, którzy szukają mieszkania, nie patrząc na cenę wynajmu. Nie oznacza to bynajmniej, iż ludzie ci mają tyle pieniędzy, że cena nie gra roli. Wręcz przeciwnie, cena jest czynnikiem decydującym, dlatego też zaraz po wynajęciu i podpisaniu umowy rozpoczyna się szukanie przysłowiowej dziury w całym.

 

Komisja ds. Oceny Kosztów Najmu

Pewna 27-latka poszukiwała dla siebie własnego mieszkania. Niestety bezskutecznie. W pewnym momencie znalazła w sieci Rentbuster’a, który udzielał najemcom rad i wskazówek prawnych dotyczących możliwości obniżenia czynszu. Prowadzący ten projekt człowiek podpowiedział kobiecie, iż zaraz po wynajęciu lokalu ma zgłosić się do Komisji ds. Oceny Kosztów Najmu. Tam, dzięki wsparciu eksperta, udało się jej wywalczyć obniżkę czynszu z 800 do 350 euro miesięcznie. Działania te wymagały kilkukrotnej, dość ostrej konfrontacji z właścicielem, ale wreszcie się udało. 6 lutego decyzja się uprawomocniła. Kobieta ma teraz odzyskać nadpłacony czynsz. W przeciwnym razie z racji kar i odszkodowań nałożonych na gospodarza nie będzie musiała płacić nawet tego obniżonego przez długie miesiące.

 

Koszmar

Lokatorka płaci więc mniej, ale w zamian za niskie rachunki pojawił się strach. Relacje z gospodarzem, co oczywiste, bardzo mocno się pogorszyły. Jak wskazuje, gdy nie było jej przez kilkanaście dni, odkryła, że po powrocie ktoś włamał się do jej mieszkania. Nic nie ukradł, ale szafki było pootwierane, rzeczy poprzestawiane, tak by było widać, iż ktoś tam był. Kto? 27-latka usłyszała od sąsiadów, iż gospodarz pytał się, czy jest w domu i kiedy wróci.

 

Strach

Teraz kobieta się boi: „Tak naprawdę nie wiem, co będzie dalej robił. Muszę wysłać mu list w sprawie ostatniej decyzji Komisji ds. czynszów, ale ze względu na jego taktykę zastraszania nie mam jeszcze odwagi. Ale ja też jestem uparta: on ma cały budynek, a ja nie mam nic. Jeśli kiedykolwiek będę chciała sama kupić dom, nie będę w stanie płacić tych absurdalnych czynszów” – mówi dziennikarzom AD lokatorka.

Eksmisje

Co zaś może się stać? Abstrahując od wszelkich nielegalnych działań, kobieta może zostać po prostu eksmitowana przy pierwszej sposobności. Gospodarz może nawet rozwiązać z nią umowę. Ewentualna kara za wcześniejsze zerwanie (jeśli by taka istniała w zapisach umowy, co jest raczej wątpliwe) i tak zostałaby szybko spłacona przez kogoś, kto zgodziłby się na pierwotny czynsz.

 

Z premedytacją

Inną kwestią jest to, iż wielu właścicieli domów wiedząc, jaka jest sytuacja na rynku, z premedytacją podnosi ceny najmu. To właśnie przeciw nim wystąpił twórca Rentbuster. „Skupiam się na małych właścicielach. Podejmują ryzyko, kupując drugi dom i zostawiają zdesperowanego najemcę, aby za niego zapłacił. Nie mam dla tego współczucia” – mówi dziennikarzom pomysłodawca projektu. Dodaje również: „Robię to na zasadzie darowizny. Ludzie nie muszą płacić za moje usługi, po prostu uważam, że ważne jest, aby tak się działo (ceny mieszkań spadały -red.). Mam nadzieję, że kiedyś będę mógł z tego żyć, ale do tego czasu nie wymagam od nikogo pieniędzy, robię to za darmo”.

 

Dwustronna patologia

Z jednej strony można powiedzieć, iż wszystko to wygląda wspaniale. Ludzie pomagają walczyć z nieuczciwymi gospodarzami, którzy zawyżają wysokości opłat. Z drugiej jednak strony coraz więcej lokatorów wynajmuje lokale tylko po to, by od razu zgłosić je do Komisji, nawet jeśli ich ceny są rozsądne. To zaś często doprowadza wręcz do patologicznych sytuacji i powoduje, że sytuacja na rynku mieszkaniowym robi się jeszcze bardziej napięta już nie tylko pod kątem finansowym, ale i relacji międzyludzkich. Problem jednak w tym, iż trudno się temu dziwić, gdy dla wielu osób alternatywą jest bezdomność.

 

Źródło:  AD.nl