Listy, bomba, Holandia i czekolada

Naloty belgijskiej policji na magazyny PostNL

Wracamy do sprawy bomb w listach. Najnowsze informacje z Holandii mówią, iż wczoraj w centrum sortowania poczty przy Amsterdamhavenweg w Amsterdamie odnaleziono właśnie taką podejrzaną przesyłkę. Pomimo namierzenia kolejnej niebezpiecznej poczty, śledczy nie wpadli jeszcze na trop sprawcy.

Według informacji z Holandii, podanych przez rzecznika policji z Amsterdamu, list odkryto kilka minut po godzinie 13. Pracownicy sortowni natychmiast zawiadomili policję. Funkcjonariusze po przyjeździe na miejsce i zabezpieczeniu terenu wezwali na pomoc saperów z EOD. Pirotechnicy przybyli na miejsce i unieszkodliwili ładunek o godzinie 14:45.

 

Firma samochodowa

Według nieoficjalnych informacji poczta ta miała trafić do jednej z firm samochodowych w stolicy kraju. Wcześniej to samo przedsiębiorstwo miało otrzymać list z pogróżkami. Działania te wkomponowują się we wcześniejsze dokonania bombera. Sprawca, którego nie jest w stanie namierzyć obecnie niderlandzka policja, wysłał już kilka ładunków do różnych firm w Amsterdamie, Maastricht, Utrechcie i Rotterdamie. Jak informują śledczy, każda z nich wcześniej otrzymała osobny list z pogróżkami. Na szczęście do tej pory nikomu nic się nie stało. Pierwsze ładunki miały bowiem „wady produkcyjne” i okazały się niewybuchami. Nowe bomby mogą być już jednak dużo lepiej skonstruowane. Z tego też względu policja w Holandii bardzo prosi, by uważać na pocztę, której nadawcą ma być CIB, a nie jest ona opakowana w oficjalne koperty Centralnego Biura Windykacyjnego.

 

Środki ostrożności

Wydarzenia w królestwie tulipanów odbijają się piętnem na zwykłych obywatelach i przedsiębiorcach. Kilka godzin przed znalezieniem bomby w sortowni po pomoc zadzwoniła firma z Ampzingstraat w Haarlem. Otrzymali oni bowiem grubą kopertę wypełnioną folią bombelkową taką samą jak te, o których ostrzegała policja. Z racji tego, iż żaden z przedsiębiorców nie spodziewał się tego typu przesyłki, wszczęto alarm. Na miejsce ściągnięto policję, ci zaś poprosili o pomoc saperów. Gdy specjaliści delikatnie otwarli kopertę okazało się, iż w środku faktycznie znajduje się bomba, ale kaloryczna. Zamiast podejrzewanego ładunku wybuchowego we wnętrzu koperty był czekoladowy telegram, spóźnione życzenia świąteczne. Te najnowsze informacje z Holandii dobitnie pokazują jednak, jak pomimo pozornego spokoju niderlandzkie społeczeństwo obawia się o swoje życie i zdrowie.