LGBT+ a koniec holendersko-polskiej przyjaźni
Związki zaczynają się i kończą. Czasem uczucie wygasa powoli, czasem zaś starczy jedno wydarzenie, jeden impuls, by stracić partnera. Co ciekawe tego typu wydarzenia mają miejsce nie tylko pomiędzy ludźmi. Okazuje się, że miasta też mogą mieć swoje humory. Tak było właśnie z Nieuwegein, które zerwało związek partnerski z naszymi polskimi Puławami.
W poniedziałkowy wieczór, rada miasta Nieuwegein, leżącego na południe od Utrechtu, niemal jednogłośnie wezwała do zerwania partnerstwa przyjaźni z jednym z polskich miast. Ofiarą decyzji rady miasta są Puławy, 40-tysięczne miasto i gmina położone w zachodniej części województwa lubelskiego. Czemu do tego doszło? Holendrzy jednoznacznie wskazują na winę naszych urzędników.
LGBT+
Holendrzy to przynajmniej w teorii wyjątkowo tolerancyjny i otwarty naród. Homoseksualizm nie jest u nich tematem tabu. Ludzie nie wstydzą się go, nikt gejów albo lesbijek nie wytyka palcem na ulicy, nie znęca się nad nimi, nie rzuca w nich kamieniami podczas protestów. Pary tego typu zrównano w prawie i korzystają z dobrodziejstw, jakie dają np. małżeństwa. W Królestwie Niderlandów są więc to tacy sami ludzie jak wszyscy inni.
Nie w każdym miejscu na ziemi miejscowa ludność ma takie same poglądy. Tak właśnie było w Puławach, gdzie gmina wprowadziła tak zwane „Strefy wolne od LGBT” oraz przyjęła stanowiska mająca powstrzymać lansowanie się subkultury LGBT w gminie. Holendrzy uznali, iż tym działaniem władze uderzają w prawa człowieka. Przepisy te wskazują bowiem, iż geje, lesbijki, osoby biseksualne czy transpłciowe nie mogą w pewnym miejscach wyrażać swojej orientacji. Działanie to jest sprzeczne z ideami równości społecznej, jakimi kieruje się Nieuwegein.
Nie powinni ingerować
Pomysł zaostrzenia przepisów wychodzący od radnych Prawa i Sprawiedliwości wywołał już pewne zaniepokojenie wiosną tego roku. W marcu burmistrz niderlandzkiej miejscowości, Frans Backhuijs, wysłał list do swojego odpowiednika. Wyrażał w nim obawy, iż miasto w kraju, które zawsze było uważane za ostoje równości i wolności, wprowadza przepisy jawnie jej przeczące. Pismo do tej pory nie doczekało się odpowiedzi. Niemniej jednak w polskich mediach pojawiły się informacje, że holenderscy samorządowcy chcą wpływać na lokalną, polską politykę. Przepisy skierowane przeciwko środowiskom LGBT przegłosowano w maju.
Niemal jednogłośnie
Wszystko to doprowadziło do sytuacji, w której w końcu holenderscy radni prawie jednogłośnie przegłosowali wniosek o zerwaniu nieoficjalnej przyjaźni i partnerstwa z polskim miastem. Czemu „nieoficjalnej”? Puławy i Nieuwegein były miastami partnerskimi przez 20 lat, do 2015 roku. Po tym czasie oficjalne partnerstwo wygasło, niemniej jednak przyjaźń ta nadal trwała, tyle że bez oficjalnych zapisów i umów dwustronnych.
Przeciw wnioskowi zagłosowała tylko jedna osoba. Peter Snoeren (z partii D66), również był przeciwny działaniom Polaków. Uznał jednak, iż społeczność LGBT w naszym kraju należy wesprzeć inaczej, niż zrywając kontakty społeczno-kulturalne.
Zaklejanie tablic
Z decyzją radnych w Nieuwegein wiąże się jeszcze jedna niezwykle symboliczna rzecz. Na tablicach wjazdowych do miasta oprócz hasła powitalnego znajdowały się herby i nazwy miast partnerskich. Godło Puław zakryła tęczowa flaga, tak by jeszcze bardziej dobitnie pokazać, iż miejscowa społeczność jest za równością wszystkich, niezależnie od orientacji.