Lepiej się nie kąpać – skażone kanały

Gdy żar leje się z nieba, jednym z najlepszych pomysłów, na jaki można wpaść to zanurzyć się w chłodnej wodzie i trochę popływać. W miniony weekend wielu mieszkańcom Holandii nie było to jednak dane. 19 gmin wystosowało negatywne porady dotyczące kąpieli w wodach innych niż przydomowe baseny.

Załamanie pogody

Wszystkiemu winne było nagłe załamania pogody i towarzyszące im ulewne deszcze. Władze gminy Amsterdam stanowczo odradzały w niedzielę i poniedziałek kąpiele w kanałach czy jeziorach. Wszystko dlatego, iż opady spowodowały w wielu miejscach przelanie kanalizacji. Przeciążone zaś systemy ściekowe odprowadzały zanieczyszczenia w wielu rejonach bezpośrednio do jezior czy kanałów. Kąpiel więc w takiej „doprawionej” fekaliami toni mogła spowodować dość duże problemy zdrowotne.

 

Wiele gmin

Nie tylko jednak Amsterdam ostrzegał swoich mieszkańców, również Diemen, Amstelveen, Ouder-Amstel, Aalsmeer, Uithoorn, Nieuwkoop, De Ronde Venen, Weesp, Wijdemeren, Gooise Meren, Huizen, Blaricum, Laren, Hilversum, Stichtse Vecht, De Bilt, (część van) Utrecht i Haarlemmerliede-Spaarnwoude poinformowały lokalne społeczności o tym, by odroczyły pływanie o kilka dni.


Zalecenie to trwało do wczoraj. Redakcja jednak radzi, by wszyscy, którzy chcą zażyć takiej kąpieli,  poczekali jeszcze, jeden dwa dni, aż prąd zabierze wszystko do Morza Północnego. Mało kto chce bowiem kąpiel zakończyć rozstrojem żołądka, zapaleniem spojówek czy innego typu nieprzyjemnymi przypadłościami.

 

Na własną odpowiedzialność

Ścieki w kanałach to jedno. Gminy przypominają, iż kąpiel w takich miejscach, bardzo popularna wśród migrantów zarobkowych odbywa się tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność. Te szlaki wodne potrafią być bowiem bardzo niebezpieczne. Oprócz prądów i niespodziewanych dołów potężne zagrożenie stanowią również przepływające statki, których załogi często nawet nie wiedzą, iż trafiły pływaka i przeorały go śrubami. Równie niebezpieczne jest skakanie z mostów i kładek do wody. Pod takimi przęsłami często bowiem można znaleźć istny śmietnik. Holendrzy pomimo bowiem swojej ekologii nie stronią od wyrzucenia lodówki lub wózka sklepowego do wody. Nadzianie się zaś na nie przy skoku na głowę czy nawet na nogi, może się bardzo źle dla skaczącego skończyć.  Aby zapobiec tego typu tragediom, już w ubiegłym roku Holendrzy przeprowadzili akcję w języku polskim, uświadamiają naszych rodaków, iż chwila brawury może skończyć się śmiercią lub kalectwem. Pływanie takie jest również wyjątkowo kosztowne. Może skończyć się wysokim mandatem.