Lekarze błagają by powstrzymać festiwal

„Nienaturalny” zgon na festiwalu Defqon.1

Pod koniec tygodnia lekarze ze szpitala Amphia w Bredzie zgłosili się do mieszkańców Hoalndii o pomoc. Nie chodzi tu jednak o oddawanie krwi, czy wolontariat w szpitalu. Personel placówki medycznej prawie błaga Holendrów, by ci podpisali się pod petycją przeciwko festiwalowi Orange Radio 538. Ta wielka, plenerowa impreza zdaniem medyków jest kpiną z ich pracy.

Personel medyczny szpitala w najbardziej polskim mieście w Holandii złożył petycję przeciwko wielkiej imprezie Orange Radio 538, która ma odbyć się 24 kwietnia. Organizatorzy szacują, iż podczas tego eventu bawić się będzie ponad dziesięć tysięcy ludzi. Dla lekarzy i pielęgniarek z tamtejszego szpitala jest to wręcz niepojęte. Medycy wskazują, iż jest to dosłownie cios w twarz wymierzony w służbę zdrowia, która od ponad roku robi wszystko, by ratować życie i zdrowie ludzi zakażonych COVID-19.

 

Eksperyment

Ta wielka impreza to eksperyment Fieldlab, który ma odpowiedzieć, czy w dobie pandemii można organizować tego typu wydarzenia. Festiwal ten będzie więc prowadzony pod specjalnym nadzorem, a każdy jego nawet najmniejszy element podany zostanie analizie. Imprezowicze będą poddani zaś testom, by sprawdzić czy podczas zabawy doszło do rozprzestrzeniania się COVID-19, czy też może dzięki przyjętym zasadom i obostrzeniom udało się zapanować nad wirusem.

 

Entuzjazm i wściekłość

Pierwsza od roku impreza tego typu wywołała ogromny entuzjazm wśród Holendrów. Na 10 tysięcy biletów przypadało ponad milion zainteresowanych. Entuzjazmu tego nie podzielają jednak lokalni przedstawiciele gastronomii. Puby, bary i restauracje są zniesmaczone tym iż w mieście może odbyć się festiwal, na który zjadą się ludzie z całej Holandii, a oni nie mogą im nawet zaserwować piwa czy przyjąć ich w ogródkach piwnych. Dlatego też obecnie toczą się rozmowy z władzami gminy, by również i ich wciągnięto do tego eksperymentu, wskazując iż gastronomia to nieodzowny element festiwali.

Kpina

Pytanie jednak, czy ów festiwal dojdzie do skutku. Lekarze wskazują bowiem, iż to co robią organizatorzy, jest wręcz nieludzkie. Impreza ma odbyć się niespełna 400 metrów od szpitala, gdzie personel walczy o życie chorych na COVID-19. Ludzie będący pod tlenem, będą słyszeć, jak inni bawią się na imprezie masowej. To w końcu też pokazanie środkowego palca do personelu. Zarząd szpitala wskazuje bowiem, iż nie ma szans, by na imprezie tej nie doszło do zażywania narkotyków, picia alkoholu i łamania obostrzeń koronowych. W efekcie organizatorzy dostarczą tylko pracy i tak strasznie już przeciążonej służbie zdrowia.

Petycja

Szpital umieścił więc w internecie petycję nawołującą do rezygnacji z festiwalu. Odezwa społeczna była ogromna. W ciągu 24 godzin podpisało ją 100 000 osób. Chętnych do wyrażenia sprzeciwu przeciw Orange Party 538 było tylu, iż w pewnym momencie posłuszeństwa odmówiły nawet serwery strony, na której można było się podpisać.

Czy jednak władze na szczeblu krajowym lub samorządowym zwrócą uwagę na tę rzeszę protestujących? Niestety, ale jest to wątpliwe. Wiele wskazuje na to, iż głos tych ludzi zostanie zignorowany w imię wyższej idei i chęci powrotu normalności w Holandii. Miejmy więc nadzieję, że jeśli tak się stanie, personel szpitala Amphia w Bredzie nie będzie musiał ratować życia zakażonych podczas tej imprezy.