Legalna, nielegalna prostytucja w Holandii- zmiany w prawie

Władze Amsterdamu uderzają w turystów

Rząd w Hadze nowelizuje ustawę dotyczącą „najstarszego zawodu świata”. Nowe przepisy, jakie planuje wprowadzić gabinet i o których w liście do Izby Reprezentantów pisał Sekretarz stanu Eric van der Burg, wskazują między innymi na depenalizację świadczenia usług seksualnych bez zezwolenia, czy możliwość uniknięcia kary dla klientów takowych usługodawców.

Umowa koalicyjna

Obecny rząd w umowie koalicyjnej wskazał, iż jednym z działań na tę kadencję ma być stworzenie takich przepisów by firmy świadczące usługi seksualne, prostytutki i żigolacy mieli stosowne pozwolenie na pracę i były wpisane do krajowego rejestru. Prostytucja miałaby więc nadal pozostać w kraju legalna, ale rząd chciał mieć nad nią większą kontrolę. Założenie było szczytne. Chodziło o uregulowanie branży i powstrzymanie szarej strefy pełnej wyzysku pracownika, przemocy, zastraszania i handlu żywym towarem. Nowe przepisy miały ułatwić nadzór i egzekwowanie prawa. Miały również sprawić, iż sami klienci zastanawialiby się do kogo idą. Korzystanie z usług osób niezarejestrowanych miało być bowiem również karalne.
Rozwiązanie to jednak nie spodobało się całej branży, która sprzeciwiła się tym pomysłom.

Zmiany

Pewne wątpliwości miała również izba niższa. „Spis cudzołożnic” byłby bowiem dokumentem godzącym w prywatność pracowników.  Nie każdy bowiem chce się z tym obnosić. W efekcie po uwagach Rady Stanu i Izby Reprezentantów gabinet postanowił nieco zmienić treść ustawy.
Rząd zapowiedział zniesienie kar dla osób świadczących usługi seksualne, które nie załatwiły sobie stosownych dokumentów. Pracownicy ci mają mieć również takie samo prawo zgłaszania wszelkich nadużyć w związku z ich pracą, jak osoby zarejestrowane.
Jak bowiem zauważył w liście Van der Burg, u podstaw przepisów leżało zapewnianie tym ludziom bezpieczeństwa, a nie karanie.

 

Odpowiedzialność

Odpowiedzialność w znowelizowanych przepisach przerzucono więc na klientów. Korzystanie z usług nielicencjonowanych prostytutek nie będzie karane. Jeśli jednak ludzie ci będą wiedzieć o nadużyciach, podejrzewać, iż np. pracownice wykonują swój zawód nie z własnej woli, czy kadry są zbyt młode, by się nim pałać i tego nie zgłoszą, zostaną pociągnięci do odpowiedzialności.
Karze mają podlegać również ci, którzy ułatwiają pracę takim niezarejestrowanym pracownikom seksualnym. Chodzi tu, np. o alfonsów lub ludzi organizujących im klientów.
Z grupy tej wyłączeni są jednak lekarze, pracownicy socjalni, prawnicy, aptekarze sprzedający środki antykoncepcyjne, czy taksówkarze, którzy po prostu otrzymują zamówienie na kurs (prywatny kierowca prostytutki może być karany).

 

Rejestracja

W tekście wspominamy o zarejestrowanych i niezarejestrowanych pracownikach. Jak zaś wygląda owa rejestracja? Prostytutka, żigolak muszą zgłosić się dwukrotnie do urzędu miasta i tam dać jasno do zrozumienia urzędnikom, iż chce wykonywać tę pracę z własnej woli, podejmując tę decyzję całkowicie samodzielnie, bez jakiejkolwiek formy przymusu. Owo drugie spotkanie odbywa się rok po pierwszym i służy do przedłużenia pozwolenia.

 

 

rozliczenie podatku z Holandii

Źródło:  Nu.nl