Kordon bezpieczeństwa w Amersfoort

Kordon bezpieczeństwa w Amersfoort

Jeśli ktoś zastanawiał się, gdzie w sobotę było największe nagromadzenie policjantów na metr kwadratowy, to spieszymy z odpowiedzią. W Amersfoort oficerów było widać na każdym kroku. Wszystko z racji obchodów rocznicowych, Święta Wyzwolenia Erytrei. Policjanci, by uniknąć walk między migrantami, starali się rozdzielić obie grupy i to na szczęście dla miasta się udało.

Różnice w poglądach

Jeśli ktoś myślał, iż wyborcy PO i PiS są nieprzychylnie do siebie nastawieni, chyba nigdy nie miał styczności z obywatelami Erytrei. Oba stronnictwa, zwolenników i przeciwników obecnej władzy potrafią walczyć nie tylko na argumenty, ale na wszystko, co wpadnie im w ręce. Ludzie ci są rzeczywiście wobec siebie wrogo nastawieni i przy każdej nadążającej się okazji ową wrogość wykazują.

 

Kordon

W sobotę zaś w mieście miały odbyć się uroczystości rocznicowe, związane ze Świętem Wyzwolenia Erytrei. Chociaż władze lokalne nie zgodziły się na ich oficjalne zorganizowanie, to jednak do miasta przybyło wielu przedstawicieli tego kraju. Toteż już o godzinie 20 w dzielnicy Kruiskamp, w Amersfoort zaroiło się od policji, a wokół  Van Galenstraat strategicznie odgrodzono kilka ulic, tworząc swoisty kordon bezpieczeństwa, uniemożliwiając ludziom opuszczenie tego obszaru. Wszystko dlatego, że jedna z grup Erytrejczyków pojawiła się przy budynku szkoły przy Van Galenstraat. W efekcie niespełna 600 metrów dalej zaczęła zbierać się grupa ich przeciwników. Pomiędzy nimi była zaś policja.

Rozmowy

Atmosfera była bardzo napięta. Policja, czując agresję z obu stron, nie decydowała się jednak na żadne bardziej znaczące działania. Możliwe, iż bano się, że wtedy to policjanci staliby się celem, głównym wrogiem obu stron. Wszystko więc opierało się na słownej deeskalacji i wielu rozmowach, które miały uspokoić tłum.

 

Udało się

Ta napięta sytuacja trwała do około godziny 23. Wtedy to policjanci powoli zaczęli luzować kordon, pozwalając wrócić ludziom do domów, ponieważ po jego drugiej stronie Erytrejczycy się rozeszli. W efekcie więc na kilka minut przed północą wszyscy bezpiecznie opuścili newralgiczny obszar.
Nie pojawiła się informacja o przemocy czy aresztowaniach. Mieszkańcy Amersfoort i jego władze mogli więc odetchnąć z ulgą

 

 

Źródło:  AD.nl