Atak na polityka ujdzie mu płazem?

Atak na polityka ujdzie mu płazem?

Sprawa ataku parasolką na prawicowego holenderskiego polityka na uniwersytecie w Gandawie, w Belgii, rozeszła się po kościach. Napastnik – obywatel Ukrainy, który zaatakował przywódcę FVD Thierry'ego Baudeta nie trafi do sądu, nie zostanie nawet ukarany grzywną czy pracami społecznymi. Jak więc skończyła się sprawa obywatela państwa na wschód od Polski?

Przypomnijmy, w październiku ubiegłego roku, lider FVD został zaatakowany przed tym jak miał wygłosić wykład na uniwersytecie w Gandawie. Przed prelekcją na tamtejszym uniwersytecie ni stąd, ni zowąd został zaatakowany przez przybysza z Ukrainy. Ten zdzielił swoją ofiarę parasolką po głowie. Obrażenia te nie były poważne. Baudet wykorzystał to jednak, kreując się na ofiarę i na parę dni wstrzymując swoją kampanię przed wyborami parlamentarnymi, co wedle części politologów było typową zagrywką pod publikę.

 

Co Ukrainiec robił na uczelni?

Ukrainiec w Gandawie protestował przeciw działaniom Putina w jego kraju. Mężczyzna chciał, by ludzie przed spotkaniem się z człowiekiem uznawanym za jednego z najbardziej prorosyjskich polityków w Holandii, wiedzieli co Rosja robi w jego kraju, jakich zbrodni się dopuszcza. Wiedzieli jaki reżym popiera ich gość.
W momencie, gdy demonstrant spotkał polityka, emocje wzięły górę, uderzył go raz i na tym się skończyło. Przybysz z Europy Wschodniej został spacyfikowany, a później zatrzymany przez policję.

 

Sprawa

Akta dotyczące tego incydentu trafiły na biurko prokuratora. Ten rozważał postawienie mężczyźnie zarzutów i skierowanie sprawy do sądu. Po dogłębnej analizie sprawy zrezygnował jednak z takiego działania. W efekcie Ukrainiec otrzymał „een waarschuwing met pretoriaanse voorwaarden", co można przetłumaczyć jako ostrzeżenie z warunkami pretoriańskimi.

 

Ostrzeżenie

Nazwa ta brzmi dość dziwnie, samo zaś rozwiązanie prawne nie ma bezpośredniego odpowiednika w polskim prawodawstwie.  Niemniej można to poniekąd nazwać oskarżaniem w zawieszeniu. Chodzi bowiem o to, iż jeśli Ukrainiec spełni w określonym czasie pewne warunki to nie zostanie postawiony w stan oskarżenia.  „Jeżeli podejrzany popełni w podanym terminie nowe przestępstwa, wtedy zostanie wezwany do stawienia się przed sądem karnym” – powiedział prowadzący sprawę prokurator.

 

Źródło:  Nu.nl