Uratuj ludzie życie za 25 euro – koolmonoxidemelder

koolmonoxidemelder uratuj życie za 25 euro

Czy byłbyś w stanie wydać 25 euro, by uratować życie 5, a może 10 osób mieszkających razem z tobą w "polskim domku", gdzieś w parku wakacyjnym? Tyle bowiem starczy, by uniknąć tragedii i zostać bohaterem. Wystarczy, iż pójdziesz do sklepu i kupisz koolmonoxidemelder.

Koolmonoxidemelder, czyli?

Koolmonoxidemelder to nic innego jak czujnik tlenku węgla, czadu. Gaz ten jest bezbarwny i bezwonny. Pojawia się, gdy najmniej się go spodziewamy, a gdy zaczyna ulatniać się w nocy, kiedy śpimy, bardzo często okazuje się śmiertelny. Nawet zresztą w dzień powolne zwiększanie się jego ilości w pomieszczeniu jest wyjątkowo niebezpieczne. Gaz powoduje senność i zmęczenie, które nie są niczym dziwnym dla ludzi pracujących wcześniej przez kilka czy kilkanaście godzin na hali produkcyjnej, magazynie i szklarni. Można więc to przeoczyć i zasnąć już na wieki.

 

Za 25 euro możesz znacząco zwiększyć bezpieczeństwo swoje i swoich współlokatorów. 

źródło: bol.com

Niedoszłe ofiary

Dlaczego o tym wspominamy? W Holandii robi się coraz zimniej. Coraz więcej ludzi zaczyna ogrzewać swoje domy i mieszkania. Wraz z tym dochodzi do coraz większej liczby podtruć. Nie wszędzie bowiem instalacja grzewcza jest szczelna, sprawna. Nie wszędzie też ludzie wiedzą jak z niej bezpiecznie korzystać. Tak właśnie było w Siriusplein, w Volendam. 5 mieszkańców jednego z tamtejszych budynków musiało w trybie pilnym ewakuować się z domu, trafić pod opiekę pogotowia i później do szpitala z racji na podtrucie tlenkiem węgla. Ofiary te najprawdopodobniej nie przeżyłyby całego incydentu lub też wylądowały w szpitalu w dużo gorszym stanie, gdyby nie czujnik tlenku węgla, który swoim donośnym dźwiękiem ostrzegł ich i zmusił do natychmiastowej ewakuacji z budynku.

Nie bądź jedną z nich

Czad co roku zabija w Królestwie Niderlandów około 15 osób. Setki zaś trafia do szpitali z poważnymi objawami zatrucia. Dlatego też, by do nich nie dołączyć, warto wyposażyć swoje mieszkanie w kosztujący około 25 euro czujnik. Należy go zamontować relatywnie blisko pieca/grzejnika, by dowiedzieć się o zagrożeniu jak najszybciej. Urządzenie to jest niezwykle wskazane zwłaszcza w domkach wakacyjnych, czy kwaterach polskich pracowników migrujących, gdzie właściciele często nie przywiązują zbyt dużej wagi do jakości sprzętów lub tam, gdzie projekt, np. nie zakładał ogrzewania w sezonie zimowym i ogrzewa się grzejnikami gazowymi. W ten sposób możemy uratować nie tylko swoje życie, ale i wszystkich współlokatorów, tym bardziej iż po zakupie czujnika i poprawnym jego zamontowaniu (zgodnie z instrukcją), można on nim praktycznie zapomnieć. Bateria wytrzymuje lata, a gdy jest już prawie pusta, urządzenie samo upomni się o nowe źródło prądu.