Koniec domówek w Holandii

Czwartkową decyzją regionów bezpieczeństwa zakaz spotykania się i zrzeszania w dużych grupach obejmuje również duże imprezy domowe. Oznacza to, że władze samorządowe mogą podjąć działa przeciwko „imprezom koronowym” organizowanym w akademikach, pustych halach i nawet domach jednorodzinnych.

Decyzją 25 kierowników regionów bezpieczeństwa Królestwa Niderlandów, ograniczenia te wprowadzono do nowego modelu zarządzania w sytuacji nadzwyczajnej. Przewodniczący Holenderskiej Rady Bezpieczeństwa Hubert Bruls wskazuje, iż gminy mogą egzekwować przepisy w domach obywateli krainy tulipanów. Jest to więc wyraźne zaostrzenie względem poniedziałkowych wytycznych władz centralnych.

 

Drink ze znajomymi tak, impreza już nie

Bruls wskazuje, że nowe rozporządzenia nie mają na celu wysyłania policji czy samorządowych urzędników do domów obywateli. Niderlandy to nie państwo policyjne, w którym służby inwigilują mieszkańców. Dlatego też nikt nie będzie miał pretensji, jeśli ktoś zaprosi do domu jedną, dwie osoby na drinka. Gdy ludzie ci będą zachowywać bezpieczną odległość, spokojna rozmowa, obejrzenie filmu na DVD lub gra na konsoli jest dopuszczalna. Policja nie będzie jednak pobłażać, jeśli ktoś zorganizuje huczną domówkę na kilkadziesiąt osób. Wtedy to można spodziewać się przybycia niespodziewanych gości w mundurach, których wizyta mocno uszczupli portfel gospodarza i gości. Można więc zapomnieć o rozpoczęciu sezonu grillowego w większym gronie.

 

Polskie domki

Przepisy te mogą uderzyć też w naszych rodaków. Wielu z Polaków w momencie, w którym zamknięto puby i restauracje spędza czas przed domkami, pijąc piwo lub spotykając się ze znajomymi. Teraz część takich działań może naprawdę ich drogo kosztować. Warto wiec pamiętać, by unikać tego typu imprez. Napić się z przyjaciółmi można np. przez Skype albo WhatsAppa. Dzięki temu nie tylko uda się uchronić portfel przed niepotrzebną grzywną w wysokości 400 euro, ale też nie dać się epidemii. Rosnąca liczba zakażeń dobitnie pokazuje bowiem, iż o infekcję jest dużo łatwiej, niż się wydaje.

 

Zaostrzenie przepisów

Władze centralne w poniedziałek wprowadziły rozporządzenia, iż tworzenie grup (więcej niż dwóch osób), jest zabronione, o ile ich uczestnicy nie znajdują się od siebie w odległości większej niż 1,5 metra. Pewne elementy zarządzania zostały jednak scedowane na samorządy, które wspólną decyzją regionów bezpieczeństwa stwierdziły, iż część decyzji należy zaostrzyć. Początkowo pojawił się pomysł o zabronieniu spotkań grup trzyosobowych i większych, nawet jeśli jest utrzymany bezpieczny dystans. Przepis ten nie wszedł jednak w życie. Z obowiązku zachowania odstępu zwolnione są jedynie grupy trzy i więcej osobowe składające się rodziny z dziećmi do 12 lat.