Kolejni Polacy wpadli w Niderlandach
W ostatnich dniach holenderscy policjanci „złowili” kilku polskich zbiegów, poszukiwanych przez nasz rodzimy wymiar sprawiedliwości. W czwartek w ręce stróżów prawa wpadła dwójka naszych rodaków podejrzanych o oszustwa. Do celi trafił też mężczyzna skazany za handel narkotykami.
Nasz 40-letni rodak został zatrzymany w Ouddorp, ponieważ nad Wisłą czekała na niego kara trzech lat pozbawienia wolności za oszustwa, jakich się dopuścił. By mężczyzna nie trafił do aresztu sam, Holendrzy w ciągu kilku godzin zatrzymali również jego 52-letniego wspólnika. Ten ukrywał się w Rijswijk. Teraz dwójka razem czeka na ekstradycje do ojczyzny i kto wie, może trafią w Polsce nawet do jednej celi.
Samochodowy przekręt
Co robili nasi rodacy? Sprzedawali samochody osobowe i pojazdy rolnicze przez internet. Ich działalność nie była jednak kompletna. Przedstawiali oni w sieci ofertę, pokazywali zdjęcia, opisywali pojazd i czekali na potencjalnych klientów. Później wmawiali im, iż zainteresowanie danym autem jest duże, ale mogą dla nich zarezerwować maszynę do czasu odbioru. Wystarczy, iż przeleją określoną kwotę. Ofiara przelewała pieniądze, a sprzedawcy znikali jak poranna mgła. W ten sposób duet ten zainkasował równowartość 1,5 miliona euro.
Poszukiwania w Holandii
Przestępców szukała polska policja, niestety bezskutecznie. Dlatego też zgłosiła się ona do wydziału ścigania w Holandii z prośbą o pomoc. Fugitive Active Search Team Netherlands podjął działania i po pewnym czasie namierzył 40-latka, który mieszkał wraz z rodziną w parku wakacyjnym w Ouddorp. To właśnie tam rankiem 2 lutego dopadła go policja.
Dzięki informacjom uzyskanym po zatrzymaniu pierwszego podejrzanego, kilka godzin później śledczy namierzyli i aresztowali w centrum handlowym w Rijswijk 52-latka.
Handel narkotykami
Trzy dni po tych zatrzymaniach w ręce holenderskich stróżów prawa wpadł trzeci Polak. Ten nie odpowiada jednak za oszustwa, a za handel narkotykami. W Polsce czekają na niego trzy lata więzienia.
Nasz rodak wpadł na Banneweg, w Gorinchem.
Przypadek
W tym przypadku mężczyzna nie był poszukiwany przez specjalną jednostkę. Wpadł on bowiem przypadkiem w ręce patrolu drogówki. Policjanci wykonywali rutynowe czynności, zatrzymując do kontroli dokumentów i trzeźwości przypadkowe samochody. Jednym z nich była biała furgonetka. Jej kierowca okazał się trzeźwy. Gdy jednak policjanci sprawdzili jego "papiery", stało się jasne, iż jest on poszukiwany europejskim nakazem aresztowania. W efekcie Polak trafił z Banneweg wprost do celi i czeka na ekstradycję do ojczyzny.