Kamery nagrały morderstwo polsko-holenderskiej pary

Kamery nagrały morderstwo polsko-holenderskiej pary

Był spokojny i opanowany. Odbierał życie z zimną krwią. Być może nawet sprawiało mu to radość. Kamery monitoringu nagrały część podwójnego morderstwa kiedy to sąsiad zastrzelił polsko-holenderskie małżeństwo. Stało się to po tym jak przez rok nie umiał z nimi dojść do porozumienia.

Pojawiły się nowe informacje w sprawie Richarda K., który zabił polsko-holenderską parę w Weiteveen. Materiały te przeczą zeznaniom żony oskarżonego Holendra, pokazując, iż jej partner najpewniej działał z pełną premedytacją.

 

Kłótnie

O co chodzi w całej sprawie? Przypomnijmy w wielkim skrócie. Polsko-holenderska para kupiła dom w Weiteveen. Budynek okazał się mieć jednak szereg ukrytych problemów technicznych, dlatego nowi lokatorzy chcieli dochodzić swoich praw w tej kwestii od dawnego właściciela mieszkającego w tej samej wiosce. Ten jednak również nie dawał za wygraną. W efekcie obie rodziny miały przez rok się straszyć i grozić sobie nawzajem. W końcu K. poszedł do sprzedanego przez siebie domu, zastrzelił Holenderkę, a następnie jej polskiego mężna na oczach ich syna. Później nagrał materiał w mediach społecznościowych, w którym przyznał się do winy i powiedział, że zrobił to, by chronić swoją żonę i dzieci. Duża część lokalnej społeczności po tym czynie miała go nawet za bohatera.

 

Zeznania kobiety

Żona mordercy, mówiła, iż w jej ukochanym coś pękło. Był bardzo nerwowy, bał się o siebie i bliskich, był roztrzęsiony i działał irracjonalnie. Kobieta sugerowała więc, iż to on jest ofiarą całej sytuacji, nie mniejszą niż zastrzeleni.

Kamery

Wydaje się jednak, iż nowe dowody przeczą tej wizji. Prokuratura nie chce obecnie oficjalnie potwierdzić, czy dysponuje nagraniem morderstw. Wiadomo jednak, iż dom polsko-holenderskiej pary miał monitoring i działał on tego feralnego dnia. Jak ujawniła AD, nagrania z niego widzieli już krewni ofiar. Widział je też zapewne oskarżyciel. Stwierdził bowiem, że zabójstwo Polaka było niezwykle brutalne, co wskazywałoby, iż przynajmniej śmierć naszego rodaka znalazła się w obiektywie kamer.

 

Kluczowy dowód

Jeśli te nagrania faktycznie istnieją, będą one mieć ogromne znaczenie przy ustalaniu wymiaru kary. Wina K. jest niewątpliwa. Sąd musi jednak ustalić charakter tej zbrodni. Żona oskarżonego wskazuje na afekt, działanie pod wpływem silnych emocji. Pytanie więc, czy był on wtedy w pełni poczytalny i świadomy. Czy między nim a ofiarami doszło do szamotaniny? Czy strzelał on w obronie własnej? AD dotarła do nieoficjalnych informacji, jakoby na materiale wideo było widać, że K. był wyjątkowo spokojny i opanowany, gdy pociągał za spust. To zaś mogłoby oznaczać, iż sąd będzie miał do czynienia nawet nie z zabójstwem a morderstwem, w którym strzelec działał z zimną krwią. Wersja ta jednak nieco nie współgra z tą, wedle której K. miał się wdać w bójkę z Polakiem, a dopiero potem go zastrzelić. To jednak tylko pokazuje, jak ważne są nagrania dla śledztwa, by ustalić rzeczywisty przebieg zdarzeń.

 

Źródło:  AD.nl